Na polskich drogach niestety nie brakuje kierowców, którzy rażąco i nagminnie łamią przepisy. Tym razem policja zatrzymała mieszkańca Lublina, który po ekspresówce mknął z prędkością 215 kilometrów na godzinę. To nie był jego pierwszy wybryk.
Znów doszło do skandalicznego zachowania na polskich drogach. Kierowca jechał pod prąd, co stwarzało ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Incydent został zarejestrowany i opublikowany na kanale Stop Cham. Jaki mandat za to grozi?
Poślizgi na drogach ekspresowych mogą mieć tragiczne konsekwencje. W najnowszym filmie na kanale "Stop Cham" widzimy kierowcę skody, który może mówić o wielkim szczęściu. Wszystko działo się na drodze S3 w okolicach Goleniowa (woj. zachodniopomorskie).
Wielu kierowców zastanawia się, co robić w przypadku napotkania pieszego na drodze ekspresowej. Obowiązkiem każdego jest zawiadomienie policji. Zgodnie z przepisami zachował się czytelnik portalu lublin112, który zauważył spacerującego mężczyznę na trasie S19 w kierunku Rzeszowa.
Kanał "Stop Cham" powstał z inicjatywy zapobiegania nieodpowiednim zachowaniom na drogach oraz zwrócenia uwagi na problem chamstwa i agresji w ruchu drogowym. Administratorzy kanału zbierają i publikują filmy przesyłane przez użytkowników dróg. Tym razem zobaczyliśmy tam niebezpieczny film z drogi ekspersowej S7.
Mówią o tym odkrycie, jednak o tym, że na terenie budowy trasy S7 mogą znajdować się cmentarzyska liczące tysiące lat, archeolodzy wiedzieli już od jakiegoś czasu. W Parkoszowicach w woj. małopolskim odkryli taki obiekt z przełomu neolity i epoki brązu. Oznacza to, że cmentarzysko liczy ponad 4 tys. lat. I nie jest jedynym odkrytym w tej okolicy.
Zatrzymanie na drodze ekspresowej może być nie tylko niebezpieczne, ale również wiązać się z poważnymi konsekwencjami prawnymi i finansowymi. Niebezpieczne zdarzenie zobaczyliśmy teraz na drodze ekspresowej S5. Film pojawił się na popularnym kanale "Stop Cham" w serwisie YouTube.
Zachowania kierowców na polskich drogach często szokują. Niektórzy wykazują się ogromną nieodpowiedzialnością i tworzą wielkie zagrożenie. Tak było również na drodze S3 w Zachodniopomorskiem. Gdy doszło do wypadku, większość kierowców postanowiła po prostu zawrócić. Co mówią przepisy?
Skandaliczne zachowanie kierowcy, który zatrzymał się na drodze ekspresowej, tylko po to, żeby podejść do jadącego za nim samochodu i... kilka razy go uderzyć. Mężczyzna mógł doprowadzić do tragedii. Reakcja zaatakowanego kierowcy zaskakuje.
Tylko szaleniec mógł gnać z taką prędkością. Kierowca audi jechał drogą S5 w okolicach Rawicza aż 219 km/h. Zagrażał w ten sposób nie tylko sobie, ale także innym uczestnikom ruchu drogowego. Na szczęście w porę został zatrzymany przez policjantów. I teraz słono zapłaci za swoją brawurę.
Ostrowska policja otrzymała dość zaskakujące zgłoszenie. Funkcjonariusze zostali wezwani do mężczyzny, który poruszał się drogą szybkiego ruchu na wózku inwalidzkim. Policja zabrała go w bezpieczne miejsce. Na tym ich interwencja się nie skończyła.
Budowa polskiej drogi ekspresowej S3 miała być bardzo mocno związana z pracami nad czeską autostradą D11. Projekt u naszych południowych sąsiadów znacznie się opóźnił, jednak teraz wszystko nareszcie nabiera tempa.
Kierowca jechał drogą ekspresową z Warszawy do Wrocławia i w pewnym momencie uderzył w samochód AOW (autostradowa obwodnica Wrocławia). Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że zawinił autor nagrania. Ale czy na pewno? Wszystkie wątpliwości rozwieje nam filmik, który pojawił się na kanale "Stop Cham".
Na trasie S3 z Kamiennej Góry do Lubawki doszło do kolizji, w czasie której z lawety spadł czołg, a samochody zderzyły się z autobusem. Na rozbite pojazdy najechał konwój z więźniem, który wykorzystał ten moment do ucieczki. Uspokajamy - to tylko ćwiczenia ponad stu strażaków, policjantów i ratowników.
Policjanci międzyrzeckiej drogówki interweniowali wobec kobiety, która poruszała się pasem awaryjnym drogi ekspresowej S3. "Wybierając tę trasę, piesza ryzykowała własnym życiem" – przekazali mundurowi.
Silny mężczyzna, ryzykujący własnym życiem, żeby uratować małego, bezbronnego kotka — ten widok rozczula, choć okoliczności zdarzenia wzbudzają skrajne emocje. Kierowca wykonał niebezpieczny manewr, żeby ściągnąć zwierzę z drogi.
Jaki może być efekt tego, że kierowcy nie patrzą w lusterka? To możemy zobaczyć na nagraniu z wypadku, do którego doszło na drodze ekspresowej nr S12 w Wierzchowiskach. W niebezpiecznym zdarzeniu uczestniczyły trzy samochody osobowe. Cztery osoby trafiły do szpitala.
Jechał drogą szybkiego ruchu na wózku inwalidzkim, teraz się tłumaczy. Mężczyzna, którego zdjęcie stało się hitem na Twitterze, skontaktował się z lokalnym portalem i wyjaśnił powód, dla którego narażał swoje życie i innych kierowców wjeżdżając pomiędzy pędzące samochody na trasie kaszubskiej.