Pani Jola z Mazowsza jest czytelniczką "Faktu", która urządza przyjęcie komunijne dla swojej córeczki nie w lokalu, a w domu. Początkowo kobieta chciała zamówić catering dla gości, ale jednak zaproponowane przez usługodawców ceny przekroczyły jej możliwości finansowe. Musiała więc obejść się smakiem. "To woła o pomstę do nieba" - skomentowała zirytowana dla tabloidu.
Pewna czytelniczka "Faktu", u której się finansowo nie przelewa, podzieliła się swoim patentem na tani obiad dla całej rodziny. Pani Magda zamówiła w dwóch lokalach tzw. paczki, czyli niespodzianki z przecenionym jedzeniem, jakie danego dnia nie zostało sprzedane. To, co w nich znalazła, aż zaskakuje. "Fura jedzenia" - przyznała uradowana.
Jedna z czytelniczek "Faktu" przeżyła ostatnio spore rozczarowanie. Pani Grażyna z Kujaw wybrała się do sklepu osiedlowego po zakupy. Kiedy po powrocie do domu spojrzała na paragon, aż przetarła oczy ze zdumienia. Znalazła tam bowiem dwie nietypowe pozycje. - Myślałam, że ktoś ze mnie zażartował - żaliła się dla tabloidu.
Pewien czytelnik Faktu przebywa obecnie w Bangkoku w Tajlandii (Azja), gdzie odpoczywa w ramach okresu świąteczno-noworocznego. Niedawno mężczyzna poszedł do jednego z tamtejszych McDonald's i zamówił lubianego Big Maca. Dosłownie aż zaniemówił z wrażenia na widok jego ceny. Jesteście gotowi?
Dziennikarka Faktu niedawno odwiedziła Wielką Brytanię. W trakcie tego krótkiego wypadu poszła na zakupy do sklepu jednej z najpopularniejszych w tym kraju sieci handlowych. Ceny kilku produktów spożywczych, które notabene także spotkamy w Polsce, szczególnie przykuły jej uwagę. Na widok likieru aż złapała za telefon. Będziecie w szoku!
Zmiany w mediach publicznych zdają się być nieuniknione przy obecnej władzy. Składu dziennikarzy i ramówki programowej bronią sami pracownicy, a także ich zwolennicy, biorący udział w protestach. Ale rewolucji najprawdopodobniej nic nie zatrzyma, o czym opowiedział w rozmowie z "Faktem" Robert Biedroń.
Pewien ksiądz, który w okresie Bożego Narodzenia już od wielu lat chodzi do wiernych z kolędą, zdecydował się teraz anonimowo porozmawiać z dziennikarzami Faktu. Wyjaśnił nie tylko, jakie prezenty nie raz próbują mu wręczać parafianie, ale też co mu przeszkadza w trakcie wizyt w ich domach. Spadniecie z krzeseł.
Para 30-latków chciała wrócić ze spotkania z rodziną do domu. Postawiła na pociąg Intercity. Kobieta i mężczyzna weszli do składu na dworcu w pewnym mieście pod Łodzią. To, co usłyszeli od konduktora aż ich zamurowało. Odwrócili się więc na pięcie i zrezygnowali z podróży. Wiemy, co tam się stało. Szczegóły robią wrażenie.
Jeden z dziennikarzy Faktu był niedawno w Hurghadzie w Egipcie. Pewnego dnia poszedł na zakupy do popularnego tam supermarketu sieci Spinneys. Na widok niektórych cen za podstawowe produkty spożywcze aż przecierał oczy ze zdumienia. Porównał je z polskimi. Lepiej usiądźcie. Szczegóły faktycznie robią wrażenie.
Dziennikarze "Faktu" zdecydowali się niedawno porównać ceny za podstawowe produkty spożywcze w polskim i niemieckim Lidlu. Sprawdzili, który z nich jest tańszy. Na widok tego zestawienia część z Was może się zdenerwować. Okazuje się, że za pewne rzeczy w Niemczech płaci się mniej. Wiemy, za jakie!
Małgorzata Socha to bez wątpienia jedna z popularniejszych polskich aktorek. Gwiazda "Przyjaciółek" została ostatnio przyłapana przez paparazzich "Faktu" na nieprawidłowym parkowaniu w Warszawie. 43-latka miała jasny cel. Chciała bowiem odwiedzić ekskluzywne butiki.
Czytelniczka "Faktu", pani Magdalena, zamierzała ugotować wiosenny barszcz czerwony. Wybrała się więc po potrzebne składniki do Lidla. "Najpierw ucieszyłam się z obniżonej ceny botwiny. Niestety, za moment zobaczyłam coś podejrzanego" - wyznała tabloidowi. Chodziło o włoszczyznę do wywaru. Zszokowała ją nie tylko cenówka. Sami zobaczcie.
Drożyzna w sklepach wciąż nie odpuszcza. Ostatnio na własnej skórze przekonał się o tym dziennikarz "Faktu", który wybrał się na zakupy do Biedronki. Gdy zobaczył cenę za czereśnie, aż przecierał oczy ze zdumienia. Bez zawahania chwycił za swój telefon i pstryknął zdjęcie.
Agnieszka Burzyńska została zawieszona w pracy przez naczelnych "Faktu" i Onetu (Ringier Axel Springer Polska). Powodem tej decyzji ma być "potencjalny konflikt interesów". Ostatnio pojawiły się doniesienia, że dziennikarka polityczna utrzymuje prywatne relacje z politykiem opozycji.
Redaktor niemieckiego dziennika "Die Welt" odpowiedział na zarzuty Andrzeja Dudy i PiS dot. mieszania się tamtejszych mediów do wyborów prezydenckich w Polsce. "Die Welt" jest częścią koncernu Axel Springer, do którego należy również "Fakt", który ostatnio opublikował materiał na temat ułaskawienia przez Dudę osoby skazanej za pedofilię.