Przyszłość programu "Familiada" zagrożona?! Pojawiły się obawy o kontynuację popularnej produkcji - ma to związek z doniesieniami o kłopotach spółki produkującej hit TVP. Spekulacje narosły do tak dużego poziomu, że głos postanowił zabrać sam Karol Strasburger, który prowadzi program.
Przed kamerami wielu ludzi bardzo chce występować. Niestety, wiąże się z tym czasem niewyobrażalny stres. Być może właśnie z tego powodu w ostatnim odcinku "Familiady" uczestnicy zaliczyli taką wpadkę. Pytanie o klasyka polskiego kina zbiło ich z pantałyku.
"Familiada" to niewątpliwie jeden z popularniejszych programów telewizyjnych. Fanów tego teleturnieju absolutnie nie brakuje. Nic więc dziwnego w tym, że sporo osób zwróciło uwagę na wpadkę Karola Strasburgera. "Pierwszy żart, który mu wyszedł" - drwią internauci.
Szerokim echem w mediach odbił się występ piłkarzy Legii Warszawa w świątecznym odcinku Familiady. Paweł Wszołek, który oberwał najmocniej, w rozmowie na kanale Meczyki na YouTube przyznał się do błędu.
Absolutnie nie brakuje fanów "Familiady". Zapewne ostatnio mocno zasmuciły ich doniesienia o możliwości zdjęcia tego programu z anteny. Czy rzeczywiście istnieje takie niebezpieczeństwo? Wszelkie wątpliwości zostały rozwiane.
W mediach społecznościowych krąży "żart" Karola Strasburgera, który według internautów nigdy nie powinien paść. Uczestniczka programu poczuła się wyraźnie urażona - wystarczy spojrzeć na wyraz jej twarzy.
W miniony weekend Karol Strasburger wziął udział w pokazie charytatywnym "Gwiazdy dzieciom". Zaprezentował się w dwóch stylizacjach - lnianym komplecie i granatowej koszuli z bordowymi spodniami. Media od razu zwróciły uwagę na sylwetkę aktora.