31-letnia freeganka wybrała się na skip do jednej z Biedronek w Białymstoku. W sklepowych śmietnikach znalazła parę nadających się do spożycia produktów, które postanowiła zabrać ze sobą do domu. Spotkało ją jednak przykre zaskoczenie. Sklepowy ochroniarz oskarżył ją o kradzież, w ruch poszedł nawet... gaz pieprzowy.
Freeganie potrafią wyszukać na śmietniku produkty, które w sklepie kosztują krocie. Jednak freeganizm to nie tylko sposób na oszczędzenie pieniędzy. Na czym polega?