Topnienie lodowców na Grenlandii następuje w zastraszającym tempie. Jak mówią naukowcy - to będzie mieć swoje konsekwencje także w Europie. Ostatnia dekada przyniosła szczyt ekstremalnego topnienia lodu na Grenlandii.
Coraz wyższe temperatury przyspieszają topnienie lodowców i tzw. czap lodowcowych. A to przekłada się bezpośrednio na wzrost poziomu mórz. Ziemia mając coraz cieńszą pokrywę lodową, coraz szybciej się nagrzewa. To jednak nie koniec konsekwencji, jakie niesie ze sobą zmiana klimatu. Okazuje się, że dzięki temu mamy coraz dłuższe doby.
Profesor Szymon Malinowski z Uniwersytetu Warszawskiego nie ma wątpliwości, że Jarosław Kaczyński mija się z prawdą ws. zmiany klimatu. W rozmowie z portalem o2.pl przeanalizował ostatnie słowa lidera PiS, które wywołały kontrowersje.
Za nami najgorętszy rok w historii pomiarów, co potwierdziły dane amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej (NOAA). A jednak w wielu zakątkach Ziemi notujemy obecnie rekordowo niskie temperatury oraz wściekłe ataki zimy. To także efekt ocieplenia klimatu, o czym przekonują eksperci.
Chociaż przed nami jeszcze cały grudzień, ONZ już teraz bije na alarm. Rok 2023 będzie bowiem najcieplejszym rokiem w całej historii pomiarów. Mówi się już nie o globalnym ociepleniu, a o "załamaniu klimatycznym".
Naukowcy nie mają wątpliwości i w najnowszym raporcie opublikowanym na łamach "Nature Climate Change" biją na alarm. By ograniczyć globalne ocieplenie i zatrzymać wzrost temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza, musimy ograniczyć emisję dwutlenku węgla. Badacze podają limity jakie maksymalnie możemy osiągnąć, by nie dopuścić do koszmarnych wzrostów temperatury na ziemi.
Globalne ocieplenie ma katastrofalne skutki nie tylko dla mórz i oceanów, ale także dla rzek, które coraz szybciej tracą tlen. Badanie przeprowadzone na 800 rzekach wskazało, że problem dotyczy aż 70 procent z nich. To oznacza śmierć wielu gatunków zwierząt.
W wyniku topnienia pokryw lodowych na Grenlandii i Antarktydzie, poziom mórz od lat 90. XX wieku na świecie podniósł się o 1,8 cm. Naukowcy z Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu alarmują, że to najgorszy scenariusz dotyczący globalnego ocieplenia, jaki zakładali. Tym bardziej, że rekordowo szybkie topnienie dotyczy nie tylko Grenlandii i Antarktydy.
Morza i oceany są coraz cieplejsze. W wodach u brzegu Florydy temperatura przekroczyła 37 stopni. W jednej z zatok odnotowano aż 38,4 stopni Celsjusza. Eksperci alarmują i przekazują, że o tej porze roku temperatura wody być znacznie mniejsza.
Naukowcy ogłosili właśnie, że Nowy Jork tonie o około 1-2 milimetry rocznie i z tego powodu sytuacja miasta jest coraz trudniejsza. Metropolia zagrożona jest powodzią, której skutki mogą się okazać dramatyczne. Miasto ulokowane jest na wyspie, a jego sytuację pogarsza gigantyczna masa wieżowców, które są znakiem rozpoznawczym Wielkiego Jabłka.
Zaledwie dwa wycieki metanu w Turkmenistanie podgrzeją powłokę ziemską bardziej, niż całoroczna emisja dwutlenku węgla w Wielkiej Brytanii - alarmuje portal "Daily Mail" powołując się na doniesienia z The Guardian". Dane z sieci satelitów śledzących emisje metanu na całym świecie przeanalizowała firma Kayrros zajmująca się wywiadem środowiskowym.
Poziom mórz na chińskim wybrzeżu osiągnął najwyższy poziom w historii już drugi rok z rzędu, rosnąc szybciej, niż wynosi średnia światowa. Sytuacja stwarza poważne zagrożenie dla nadmorskich miast, takich jak Szanghaj.
Eksperci pogodowi nie mają już żadnych wątpliwości: lato 2023 roku będzie wyjątkowo upalne, a średnie globalne temperatury będą jednymi z najgorętszych w historii. To już dziesiąty rok z rzędu, gdy termometry pokazywać będą o jeden stopień więcej, niż przed epoką przemysłową.
Tym razem obyło się bez głośnych okrzyków, transparentów czy spektakularnych akcji. Grupa aktywistów klimatycznych w sobotę wieczorem weszła do jednej z restauracji należących do Gordona Ramsaya w londyńskim Chelsea. Zamiast menu na stoły położyli spis kosztów, jaki wynosi przygotowanie wymyślnych potraw podawanych w lokalu.
Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) przedstawiła wyniki obserwacji, które były prowadzone aż przez osiem lat. Wnioski, jakie wysunęli eksperci, przerażają. Okazało się, że katastrofa klimatyczna z każdym rokiem zatacza coraz szersze kręgi.
Z badań opublikowanych przez NASA wynika, że tegoroczny sierpień był drugim najcieplejszym miesiącem w historii, odkąd w roku 1880 rozpoczęto raportowanie średnich temperatur na świecie. Średnia temperatura była wyższa o 0,95 st. C względem uśrednionych wartości z lat 1951-1980.
Naukowcy przedstawili dramatyczną wizję. Wkrótce możemy przekroczyć nie jeden czy dwa, ale aż sześć tzw. punktów krytycznych w ziemskim systemie klimatycznym. – Wcześniej byliśmy przekonani, że ten moment jest dalej – komentuje dla o2.pl prof. Szymon Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Gdy coraz szybciej topnieją pokrywy lodowe, świat stoi w obliczu kryzysu klimatycznego i podnoszących się poziomów mórz. Naukowcy przeprowadzili nowe badania i zaproponowali kolejne rozwiązanie - zamrożenie biegunów.