Dennis Parada, poszukiwacz skarbów, oskarża FBI o "tuszowanie" sprawy po tym, jak służby rzekomo ukradły zakopane złoto z czasów wojny secesyjnej, warte 500 mln dolarów (wówczas było to 1 mld 800 tys. zł). Parada miał je znaleźć w połowie jednej z gór w zachodniej Pensylwanii, o czym zawiadomił lokalne władze.
Jeśli myślicie, że czasy gorączki złota już dawno minęły, to jesteście w błędzie. W Australii wciąż tysiące osób przemierza tereny z wykrywaczem metali w rękach. Do jednej z nich los właśnie się uśmiechnął. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.