Kolejne doniesienia z Rosji na temat zbrodni dokonywanych przez byłych żołnierzy. Jak poinformował telegramowy kanał "Syrena" z rąk odznaczanego wagnerowca zginąć miała młoda kobieta, którą zgwałcił, a następnie spalił w samochodzie. Mężczyzna do armii został zmobilizowany prosto z więzienia.
Obywatel Uzbekistanu Szawkat Juldaszew, został zwerbowany do Grupy Wagnera. Po sześciu miesiącach spędzonych na froncie w Ukrainie wrócił do swojego kraju. W sierpniu 2023 roku został zatrzymany i trafił za kratki. Sąd skazał 26-letniego mężczyznę na dwa lata i sześć miesięcy pracy poprawczej.
Według zachodnich mediów, powrót setek tysięcy ludzi z frontu grozi Rosji wzrostem przestępczości. Może to również spowolnić wzrost gospodarczy.
W bitwie o Bachmut, która przed rokiem była jednym z kluczowych punktów wojny w Ukrainie, zginął co trzeci więzień zwerbowany przez Grupę Wagnera. Krewnym poległych na froncie najemników, a tych było nawet kilkadziesiąt tysięcy, wypłacono 108 miliardów rubli (ok. 5 mld złotych) odszkodowania.
Byli najemnicy Grupy Wagnera terroryzują mieszkańców rosyjskiego Czelabińska, przy biernej reakcji służb. Dowodem na panującą tam przemoc jest opublikowane w sieci nagranie. Widać na nim brutalną bójkę między wagnerowcami i grupą lokalnych kryminalistów.
Grupa Wagnera znacząco zwiększyła swoją obecność w Afryce, stając się przedłużeniem interesów Kremla. Teraz na oficjalnych kanałach najemników na Telegramie pojawiło się wideo, które przedstawia materiał ze spotkania przedstawicieli władz Czadu i Republiki Środkowoafrykańskiej. To tam Rosja rekrutuje swoich żołnierzy.
Grupa Wagnera rozpoczęła dużą kampanię mającą na celu rekrutację najemników, którzy mają zostać wysłani do Afryki. To pierwszy taki duży pobór po śmierci Jewgienija Prigożyna i zmianach, które rosyjskie władze wprowadziły w jednostce. Wygląda na to, że dziś znów jej potrzebują.
Rosyjski przestępca, który został zwolniony z więzienia w Rosji i wysłany do Ukrainy, wrócił z wojny do domu. W poniedziałek zastrzelił swojego wspólnika biznesowego w restauracji w Petersburgu. 40-letni Aleksiej Isakow został aresztowany i wkrótce ponownie trafi do więzienia. A potem zapewne na front.
Na międzynarodowym lotnisku w Kiszyniowie zatrzymano obywatela Rosji, którego zidentyfikowano jako żołnierza grupy Wagnera, planującego podróż do Naddniestrza.
Jak informują wschodnie media, powołując się na informację kanału Astra na Telegramie, były najemnik Grupy Wagnera został zatrzymany za zgwałcenie 7-letniej dziewczynki. Żołdak został ułaskawiony przez Władimira Putina i trafił na front w Ukrainie. To kolejny przypadek, gdy kryminalista wraca do kraju i popełnia zbrodnię.
Rząd Republiki Środowoafrykańskiej poinformował w poniedziałek, że nawet 10 tys. dzieci walczy u boku bojówek i rebeliantów w ich kraju.
O tym, że Rosja sięga po "wsparcie" podczas walk na froncie, mówi się już od jakiegoś roku. Kreml chwyta się metody obiecywania obywatelom uboższych krajów tego, na co w swoich rodzinnych stronach nie mogą liczyć. Tym sposobem ukraińscy żołnierze ostatnio natrafili na żołdaka z Sierra Leone.
Powiązana z Kremlem rosyjska Grupa Wagnera działa w Afryce jako "dostawca usług bezwzględnych najemników". Co ciekawe, nawet tam grupa spotkała ukraińskich żołnierzy, która ich spacyfikowała. Wszystko zostało udokumentowane w nagraniu, które pojawiło się na platformie X.
Samosąd w dzisiejszej Rosji to coraz częstsze zjawisko. Niedawno w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, pokazujące jak grupa najemników z Grupy Wagnera mści się na swoim byłym koledze. Mężczyźni chcieli odpłacić pięknym za nadobne, oddając mu za przemoc i nadużywanie alkoholu.
Brytyjski MON przeanalizował dane dotyczące losów najemników z Grupy Wagnera. Ci nie tylko walczyli na Ukrainie, ale także podjęli próbę zamachu stanu w Rosji latem ubiegłego roku. Kreml podjął decyzję w sprawie ich przyszłości. Wygląda na to, że Władimir Putin dopiął swego.
Rosyjscy żołnierze chwytają się wszelkich sposobów, aby przechytrzyć Siły Zbrojne Ukrainy na froncie. Grupa rosyjskich wojskowych przebranych w mundury przeciwnika próbowała przejść przez jego linie obrony i zaskoczyć obrońców. Jak się okazało, szybko zostali rozszyfrowani i pojmani.
Od lata 2022 roku w szeregach Grupy Wagnera na Ukrainie walczyli więźniowie. Ci, którzy przeżyli kilka miesięcy na froncie, potem nie wracali do celi, tylko odzyskiwali wolność. Jedną z takich osób jest Gieorgij Powiłajko, który został skazany na 24 lata więzienia za zgwałcenie i zabójstwo Anny Koszulko w 2021 r. we Władywostoku.
Grupa Wagnera po bezprecedensowym buncie i marszu na Moskwę została spacyfikowana, ale Rosjanie znów mają problem. Prywatna kompania wojskowa "Redut", która weszła w miejsce wagnerowców, narzeka na brak zaopatrzenia i odpowiedniego sprzętu do walki w Ukrainie. Moskwa znów ma duży problem z najemnikami.