Już na dniach nastanie prawdziwa rewolucja kadrowa w Telewizji Polskiej. Media wciąż donoszą o nowych osobach i powracających pracownikach, którzy zasilą obsadę programów informacyjnych i rozrywkowych. Część byłych gwiazd TVP nie zamierza jednak powracać na "stare śmieci".
Hanna Lis przeżywa bardzo trudne chwile. Krótko przed świętami straciła wszystkie pamiątki po bliskich zmarłych. Dziennikarka poinformowała, że okradła ją zaufana pani, która u niej sprzątała. Sprawą zajęła się policja. Lis przekazała natomiast nowe informacje.
Konflikt izraelsko-palestyński coraz mocniej niepokoi brutalnością. Wśród osób, które ze strachem patrzą na to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie, jest Hanna Lis. Swoje obawy dziennikarka przedstawia w długim wpisie. "To się musi zatrzymać" - pisze.
Życie Hanny Lis zdecydowanie nie jest usłane różami. Jakiś czas temu informowała o wypadku, w którym doznała poważnych obrażeń - miała złamane obie ręce, pęknięte żebro i stłuczone kolano. Teraz natomiast przekazała kolejne koszmarne wieści.
Hanna Lis podzieliła się z fanami niepokojącą informacją na temat jej stanu zdrowia. Wyjawiła, że doznała wypadku, w wyniku którego mocno się połamała. Dodała też, że będzie potrzebowała dłuższej chwili, by dojść do siebie.
Zadziwiające rzeczy dzieją się w związku ze "Szkłem kontaktowym". Z programu odeszło już trzech prowadzących. Piotr Jacoń ujawnił ostatnio treść oskarżycielskiej wiadomości od Krzysztofa Daukszewicza. Zdążyła się do niej odnieść już Hanna Lis. Dość powiedzieć, że jej reakcja była ostra.
Gwałtowny wzrost cen daje się we znaki nie tylko "zwykłym" Polakom, lecz nawet gwiazdom i dziennikarzom z pierwszych stron gazet. Do ich grona należy nawet Hanna Lis. Prezenterka była w szoku, gdy zobaczyła, ile musi zapłacić za paliwo. "Serio!?" - oto jej reakcja.
Jakiś czas temu Hanna Lis zniknęła z mediów. Zdążyła jednak zyskać liczne grono fanów, którzy z pewnością ciekawią się, co u niej słychać. Tym razem na jaw wypłynął sekret z życia Lis.
Hanna Lis nie może patrzeć na cierpienie zwykłych ludzi z Ukrainy. Na jej Instagramie pojawił się bardzo emocjonalny wpis. Sposobem na zakończenie wojny mają być - jej zdaniem - duże sankcje dla oligarchów.
2 listopada w Polsce ruszyła rejestracja na szczepienie uzupełniające przeciwko COVID-19 dla wszystkich chętnych mających 18 lat i więcej. Z tej możliwości skorzystała Hanna Lis. Przy okazji w mediach społecznościowych wystosowała apel o to, by osoby niezaszczepione płaciły za hospitalizację.
Hanna Lis zdecydowała się opowiedzieć o swojej chorobie, z którą walczyła przez lata. Mało kto wie, że dziennikarka przeszła poważną operację. Jednocześnie zdobyła się na osobiste wyznanie. - Nie jestem "perfekcyjną mamą", ale jestem mamą, co zakrawa na cud - wyznała.
Wielki dramat u znanej dziennikarki Hanny Lis. Odszedł jej ukochany kot, który był dla niej jak członek rodziny.
Znana dziennikarka w niecodzienny sposób Hanna Lis zaprezentowała się przed swoimi fanami. Na Instagramie wstawiła zdjęcie bez makijażu i przy okazji poruszyła bardzo istotny problem. Zwróciła się do byłego już RPO Adama Bodnara i podziękowała za walkę o prawa obywateli.
Internauci nie mają już żadnych hamulców i pozwalają sobie na coraz więcej. Na własnej skórze przekonuje się o tym Hanna Lis. Dziennikarka pokazała, jakie pogróżki otrzymuje w internecie. Włos jeży się na głowie.
W trudnych chwilach można liczyć na wsparcie przyjaciół. Przekonała się o tym Hanna Lis, która zaapelowała do wszystkich o pomoc w poszukiwaniu pupilów.
Dziennikarka i wieloletnia prezenterka Hanna Lis odniosła się do słów wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego o tym, że Zjednoczona Prawica "będzie twardo się bronić przed ideologią gender i LGBT". Jej zdaniem, przedstawiciele tych społeczności nie stanowią żadnego zagrożenia. Przy okazji wyjawiła swoją orientację seksualną.
Hanna Lis jest oburzona zachowaniem uczestników Marszu Niepodległości, którzy racami podpalili jedno z mieszkań. Okazuje się, że dziennikarka mieszka w tej kamienicy. Ostro relacjonowała wydarzenia.
W kamienicy znajdującej się na trasie Marszu Niepodległości doszło do pożaru mieszkania. Prawdopodobnie doprowadzili do niego uczestnicy zgromadzenia, którzy rzucili materiały pirotechniczne. Sytuację skomentowała Hanna Lis, która mieszka w klatce obok.