Minister obrony Francji Sabastien Lecornu zapowiedział, że Paryż będzie wkrótce mógł dostarczyć Kijowowi 78 haubic samobieżnych Caesar oraz zwiększy dostawy pocisków, aby zaspokoić pilne zapotrzebowanie Ukrainy na amunicję.
Amerykańskie haubice M777 pozwoliły Siłom Zbrojnym Ukrainy na odwrócenie losów wojny w 2022 roku i wypchnięcie Rosjan na wschód z okupowanych terenów. Dziś niektóre są tak zużyte, że dosłownie się rozpadają. Nikt nie przewidział, że będą tak intensywnie i długo eksploatowane na polu walki.
Takich gości okupanci z Rosji nie mogli się spodziewać. Przy rozruchu samobieżnej haubicy 2S9 "Nona-S" okazało się, że we wnętrzu pojazdu zamieszkali niespodziewani lokatorzy. Żołnierze chwycili za telefony i nagrali, jak uciekają w popłochu, opuszczając dymiącą i warczącą maszynę. "Druga armia świata" miała gości, na jakich zasługuje.
Polowanie na zaawansowany sprzęt wroga na froncie trwa. Siły Zbrojne Ukrainy tym razem dopadły rosyjską samobieżną armatohaubicę 2S19 Msta-S, a jej wybuch wyglądał niezwykle efektownie. Wystarczył niewielki dron, który zrzucił ładunek wprost na system. Ten wkrótce potężnie eksplodował.
Rosyjska armia ma coraz większe kłopoty ze sprzętem. Z powodu braków w zaopatrzeniu żołnierze korzystają na froncie z "przedpotopowych" haubic D-1. To działa, które pamiętają czasy oblężenia Berlina pod koniec II wojny światowej. Nawet najmłodsze z nich, skonstruowane w 1949 roku, są o trzy lata starsze od Władimira Putina.
W internecie opublikowano nagranie z Ukrainy pokazujące porzuconą na środku ulicy haubicoarmatę Msta-S kaliber 152mm. Z zewnątrz maszyna wyglądała na nieuszkodzoną, co mogło dziwić znalazców. Internauci zwrócili uwagę na to, co znajduje się pod haubicą.