Cała Polska żyła poszukiwaniami 35-latki, która zniknęła 9 sierpnia na autostradzie A4. Odnalezienie Izabeli P. po 11 dniach poszukiwań rodzi wiele pytań. Dziennik "Fakt" dotarł do nowych informacji w tej sprawie, które brzmią wręcz sensacyjnie.
Odnalezienie Izabeli P. budzi coraz więcej pytań i wątpliwości dotyczących jej pobytu oraz przyczyn, które mogły skłonić ją do opuszczenia miejsca, w którym się ukrywała. Portal "Onet" skontaktował się z jej sąsiadami, którzy opisali ją jako osobę grzeczną i bezkonfliktową. "Kiedy się mijałyśmy, zawsze się kłaniała. A gdy jechała autem, machała ręką" – mówiła jedna z sąsiadek.
Izabela Parzyszek przed zaginięciem zadzwoniła do bliskich, że jej auto popsuło się na autostradzie A4, kiedy jechała z Bolesławca do Wrocławia. "Fakt" ustalił, że samochód nie był jednak uszkodzony. Czy to rzuci nowe światło na tajemnicze zaginięcie 35-latki?
Izabela Parzyszek zaginęła w tajemniczych okolicznościach na autostradzie A4. Od piątku (9 sierpnia) szuka jej policja. W działaniach pomagają Świadkowie Jehowy, bowiem zaginiona należała do wspólnoty. - Modlimy się, by Iza szczęśliwie się odnalazła - mówi nam przedstawiciel zboru Bolesławiec - Północ.
W środę (18 października) w jednym z warszawskich hoteli znaleziono ciało 26-letniej Izabeli. Śledczy uważają, że do śmierci zaginionej wcześniej kobiety przyczyniły się osoby trzecie. Jej bliscy nadal nie potrafią znieść pustki, jaką pozostawiła po sobie młoda kobieta. Wciąż nie wiadomo, w jakich okolicznościach zmarłą 26-latka.
Pani Izabela zmarła 22 września 2021 roku. Do placówki trafiła w 22. tygodniu ciąży z odchodzącymi wodami płodowymi. Umarła z powodu wstrząsu septycznego. Teraz nowe, uzupełniające zeznania w tej głośnej sprawie chce złożyć jej lekarz.
Mama zmarłej 30-letniej Izabeli S., o której śmierci mówi cała Polska, gorzko wyraziła się o pracy lekarzy. Padły mocne słowa, które cisnęły się na ustach wyraźnie zrozpaczonej kobiecie.