Bojownicy Ramzana Kadyrowa po raz kolejny podzielili się w sieci swoimi "wyczynami". Film ma być dowodem na to, że walczą w obwodzie kurskim Rosji. I faktycznie na krótkim nagraniu widać, jak dwóch żołnierzy walczy, choć ich przeciwnik nie jest tak oczywisty, jak mogłoby się wydawać.
Ramzan Kadyrow według niezależnych rosyjskich mediów ma bardzo poważne problemy zdrowotne. Ma cierpieć na chorobę, która jest niemal równoznaczna z wyrokiem śmierci. O stanie zdrowia czeczeńskiego przywódcy poinformowała "Novaya Gazeta Europa". Wiadomo już, kto miałby go zastąpić.
Ukraińscy partyzanci zaatakowali w okolicach Melitopola oddział Czeczenów Ramzana Kadyrowa i wysadzili w powietrze ich samochód. Rosjanie nadal ustalają liczbę ofiar, sprawców nie udało im się ująć. Informację o ataku przekazał Iwan Fedorow, lojalny wobec władz w Kijowie mer okupowanego od niemal dwóch lat miasta.
Grupa Wagnera była olbrzymim wsparciem dla wojsk Władimira Putina w trakcie w wojny w Ukrainie. Teraz jednak gdy brakuje cennego wsparcia, armia rosyjska wpadła na nowy pomysł. Chodzi o bojowników Ramzana Kadyrowa.
Bojownicy Ramzana Kadyrowa zaatakowali swojego - rosyjskiego żołnierza, za to, że rzekomo "miał pretensje do sposobu ich walki". Kadyrowcy przestrzelili mu nogę, po czym brutalnie pobili i złamali drugą nogę. Rosjanie zrzucają się teraz na leczenie kompana.
Sytuacja wojsk rosyjskich, wspomaganych przez tzw. kadyrowców nie jest najlepsza. Morale osłabły, gdy wojna w Ukrainie okazała się nie być błyskawiczna, a na froncie przybywać zaczęło porażek. Nic dziwnego, że dowództwo próbuje zagrzewać do boju żołnierzy, sięgając nawet po symbolikę biblijną.
200 rosyjskich żołnierzy miało zginąć w wyniku ataku ukraińskich sił na kwaterę wojska Putina w okupowanym Melitopolu (obwód zaporoski). W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, które powstało w pierwszych chwilach po ataku. W nim widzimy kadyrowców, którzy szukają żywych żołnierzy w zniszczonej bazie.
Armia Ukrainy odnosi kolejne sukcesy na polu bitwy. Tym razem w ręce armii wpadło dwóch rosyjskich żołnierzy, tzw. Kadyrowców. Wiadomo co się z nimi dalej stanie.
Czeczeńska armia pod wodzą Ramzana Kadyrowa razem z Rosją bierze udział w inwazji na Ukrainę. Zamiast jednak o sukcesach kadyrowców na froncie, słyszymy o ich kolejnych niepowodzeniach. Jeden z bojowników zginął, gdy nagrywał filmik w mediach społecznościowych.
Rosyjski żołnierz, który trafił do ukraińskiej niewoli, opowiedział, jak zachowywały się oddziały kadyrowców w Mariupolu (obwód doniecki) w pierwszych dniach ataku. Jak opowiedział, zależało im nie na pokonaniu ukraińskiego wojska, a na tym, żeby to zrelacjonować w mediach społecznościowych.
Siły bezpieczeństwa w Czeczenii zmieniły swoje szewrony - teraz zamiast zwykłych pasków z oznaczeniem przynależności do konkretnej jednostki, na ich plecach pojawił się napis "Na Kijów". Wszyscy funkcjonariusze podlegają proputinowskiemu liderowi republiki Ramzanowi Kadyrowowi.
Jak przekazują ukraińskie media w miejscowości Tokmak doszło do pijackiej strzelaniny między oddziałami walczącymi po stronie rosyjskiej. Kadyrowcy i Buriaci upili się, a następnie zaczęli dyskutować o kwestiach narodowości. Pojawiły się doniesienia o czterech ofiarach i rannych.
Kadyrowcy nie przestają dostarczać internautom materiałów potwierdzających nieudolność swoich działań. W mediach społecznościowych pojawiło się właśnie nagranie wideo z Ukrainy, na którym widać żołnierza, który strzela w kierunku niewidzialnego pociągu.
Niedaleko tymczasowo okupowanego Melitopola kadyrowcy zaatakowali rosyjski punkt kontrolny. Tak twierdzi ukraiński wywiad. Czeczeńscy żołnierze mieli być odurzeni alkoholem.
Ramzan Kadyrow regularnie wysyła do Ukrainy żołnierzy z Czeczenii. Ukraińskie władze poinformowały o śmierci kolejnych kadyrowców: kapitana Ramzana Kaimowa i starszego porucznika Magomeda Tetiewa.
Czeczeńska armia znów się skompromitowała. Doszło bowiem do starcia ludzi Kadyrowa z syberyjskimi żołnierzami.
Doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko opublikował nagranie spod jednego ze zniszczonych budynków Mariupola. Widać na nim, jak przez "pomoc Rosjan" wyglądają "zabawy" dzieci. Propaganda Rosji pokazuje zupełnie inne obrazki ze zniszczonego miasta.
Bojownicy Ramzana Kadyrowa, którzy zasłynęli nie z sukcesów na polu walki, lecz z aktywnego relacjonowania swoich działań w mediach społecznościowych, udostępnili kolejne nagranie z Ukrainy. Na nim pokazowo walczą z... niewidocznymi siłami. Ludzie już ironizują, że ich nowy wróg to krzaki.