Ludzie w pośpiechu i nerwach często tracą kontrolę i nie potrafią zapanować nad emocjami. Podobnie jest również podczas długiej jazdy pociągiem. "Fakt" opisuje historię rodziców, którzy zapomnieli o dziecku, gdy wysiadali z pociągu. Gdy konduktor dogonił parę, nie mógł uwierzyć w reakcję małżeństwa.
Para 30-latków chciała wrócić ze spotkania z rodziną do domu. Postawiła na pociąg Intercity. Kobieta i mężczyzna weszli do składu na dworcu w pewnym mieście pod Łodzią. To, co usłyszeli od konduktora aż ich zamurowało. Odwrócili się więc na pięcie i zrezygnowali z podróży. Wiemy, co tam się stało. Szczegóły robią wrażenie.
Do dość niecodziennych scen doszło w pociągu PKP Intercity w miniony piątek. 39-letnia pasażerka składu relacji Gdynia Główna - Łódź Fabryczna weszła w mocny konflikt z konduktorem, który finalnie został pogryziony.
Najpierw siadła na cudzym miejscu, a gdy konduktor zwrócił jej uwagę, rzuciła się na niego z zębami. Agresywna pasażerka jadąca pod wpływem alkoholu pociągiem "Kociewie" na trasie Gdynia - Łódź w poniedziałek, 18 września usłyszała aż pięć zarzutów.
Konduktorka Kolei Mazowieckich zatrzymała pociąg, gdy jedna z pasażerek nie mogła znaleźć swojego dowodu, by potwierdzić zgodność z biletem imiennym. Oznajmiła, że pasażerka osobiście zapłaci za postój pociągu. - To, co tam się wydarzyło, jest niedopuszczalne - relacjonuje pani Katarzyna w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".