Fiakrzy, którzy wożą konnymi wozami turystów nad Morskie Oko poinformowali, że odbyła się kontrola ważenia ich wozów. Akcja została przeprowadzona przez Tatrzański Park Narodowy. Co się okazało?
Turyści, którzy spacerują ulicami Zakopanego, nierzadko muszą lawirować między końskimi odchodami. - Najgorzej jest jak pada deszcz. Końskie łajno rozmaka, a przejeżdżające samochody chlapią tym wszystkim po ludziach spacerujących chodnikiem - skarży się turystka Jolanta, cyt. przez "Gazetę Krakowską". Czy problem uda się skutecznie rozwiązać?
Kierowcy podczas jazdy nocą powinni być gotowi na spotkanie na drodze zwierząt, które po zmroku śmielej wybierają się na ulice. Jednak mało kto jest gotowy na spotkanie... dwóch koni na ulicy. Tak było w przypadku kierowcy, który jechał przez Ostrowąsy w woj. dolnośląskim. Gdy zwrócił uwagę opiekunom koni, usłyszał agresywną odpowiedź.
Zamiast podziwiać zachód słońca turyści w panice łapali psy na smycze i - w obawie przed stratowaniem - osłaniali bawiące się dzieci. Wszystko przez rajdy na koniach, które wieczorami po plaży Osetnik nieopodal Łeby organizują okoliczne stadniny. - Ludzie byli przerażeni - skarży się turystka w rozmowie z o2.pl.
Stowarzyszenie Dorożkarzy Krakowskich wystąpiło z wnioskiem o wpisanie dorożek na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Inicjatywa spotkała się jednak z silnym sprzeciwem ze strony organizacji zajmujących się ochroną zwierząt. Postanowili skierować apel do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Sytuacja jak z najgorszego koszmaru przydarzyła się mieszkańcowi Kalifornii. Chmara pszczół zaatakowała mężczyznę, żądląc go ponad 200 razy. Lekarze nie mają wątpliwości, że doszło do cudu, bo nieszczęśnik nie zmarł z powodu ataku owadów. Uratowali go strażacy.
Kolejne zaskakujące nagranie z Zakopanego. Na krótkim filmie widać, jak w trakcie ostatnich upałów, w kolejce do fasiągów nad Morskie Oko ustawiają się tłumy turystów, aby wjechać pod górę. Nagranie ponownie wywołało lawinę komentarzy. Internauci są podzieleni.
Kolejne nagranie z kolejki na Morskie Oko pobija Internet. Ludzie czekali na wozy konne, które zabiorą ich w dalszą trasę. Zbigniew Kowalski z Tatrzańskiego Parku Narodoweg w rozmowie z "Gazetą Krakowską" przyznaje, że najgorsza sytuacja jest wieczorem.
Kolejne testy autobusów elektrycznych, które mają zastąpić fasiągi zaprzężone w konie, ruszyły na drodze z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka. Ale miłośnicy Tatr ostrzegają: "Oby na testach się nie skończyło".
Na profilu Konie w Tatrach pojawiło się nagranie prezentujące kobietę ciągnącą wóz. Chciała ona udowodnić, że praca zwierząt transportujących turystów na Morskie Oko "nie stanowi zagrożenia dla ich zdrowia, jakiegoś wielkiego wysiłku czy przemęczenia". Film wywołał burzę w sieci.
W związku z wyjątkowo wysokimi temperaturami, urząd miasta Krakowa wydał decyzję. Chodzi o zamknięcie postoju dla dorożek i wprowadzeniu zakazu przejazdu tym środkiem lokomocji przez rynek miasta. Zakaz ma zostać uchylony, jak tylko obniżą się temperatury.
Turyści wybierający się w Tatry często korzystają z usług fiakrów, którzy oferują transport z wykorzystaniem koni. To jednak nie podoba się wielu osobom zwracającym uwagę na prawa zwierząt. W sieci pojawiło się kolejne wymowne nagranie dotyczące tej kwestii. Jeden szczegół sprawia, że dyskusja rozgorzała na nowo.
Temat koni ciągnących wozy z turystami nad Morskie Oko od lat wywołuje wiele emocji. Jedni chętnie korzystają z tej usługi, inni uważają, że powinno się tego zakazać z uwagi na dobro zwierząt. W sieci krąży nagranie, na którym piesi turyści biją brawo tym, którzy zdecydowali się dostać nad Morskie Oko wozem. Spójrzcie na ich reakcję.
Dyskusja na temat pracy koni nad Morskim Okiem trwa od wielu lat. Dzięki uporowi przedstawicieli organizacji pro-zwierzęcych, nastąpiło wydłużenie przerwy po wjeździe zaprzęgu konnego z turystami z 20 min do 60 min. Fiakrzy podkreślają, że taka decyzja tylko zaszkodzi koniom.
Krakowski urząd miasta zdecydował o zamknięciu stałych postojów dorożek oraz wprowadzeniu zakazu przejazdu przez Rynek Główny. Przyczyną tej decyzji są upały. - Priorytetem jest zdrowie i bezpieczeństwo koni - przekazał prezydent Aleksander Miszalski. Konie wrócą do centrum, gdy zrobi się chłodniej.
Jak przekazało Ministerstwo Klimatu i Środowiska, obecnie władze parku zawiesiły wydawanie nowych pozwoleń dla fiakrów. Dla tatrzańskich fiakrzy to bardzo dochodowy interes.
Na platformie TikTok krąży nagranie z trasy do Morskiego Oka. Kobieta na wózku inwalidzkim i mężczyzna dzielnie pchający wózek, zawstydzili turystów, którzy zdecydowali się na przejazd fasiągiem. Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać.
Jak co roku, na Palenicy Białczańskiej oraz na Włosienicy trwa przedsezonowe badanie koni, które pracują na trasie do Morskiego Oka. Uzyskanie pozytywnej oceny ze strony weterynarzy jest warunkiem niezbędnym do uzyskania pozwolenia na przejazdy fasiągów.