Konopie, od lat będące przedmiotem gorących debat społecznych i politycznych, ponownie znalazły się w centrum uwagi. Jak wynika z badania opublikowanego w czasopiśmie "Addiction Biology", ich używanie może prowadzić do poważnych uszkodzeń komórek, zwiększając ryzyko rozwoju nowotworów złośliwych. Naukowcy ostrzegają, że skutki te mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
W lesie niedaleko miejscowości Krzan (woj. wielkopolskie) zlikwidowano nielegalną plantację konopi. Rośliny uprawiali ojciec z synem. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty związane z uprawą oraz posiadaniem narkotyków. Grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Na jednej z działek rekreacyjnych na terenie gminy Nowe (pow. świecki) dzielnicowi z miejscowego komisariatu policji ujawnili kilkanaście roślin konopi indyjskich. 59-letnia właścicielka uprawy tłumaczyła mundurowym, że posiada je, aby wykorzystać... w celach leczniczych.
Zamówienie przez internet skończyło się tragicznie dla 23-letniej dziewczyny z Ilfold, na przedmieściach Londynu. Kupiła ona cukierki w dziecięcym opakowaniu. Słodycze zawierały w składzie syntetyczny kannabinoid. Po zjedzeniu jednego cukierka kobieta od razu poczuła się źle. Lekarzom nie udało się jej uratować.
Policjanci dostali zgłoszenie, że 27-letni pracownik marketu dziwnie się zachowuje. Badanie narkotestem wykazało obecność narkotyków. Wszystko wyjaśniło się, kiedy policja przeszukała jego mieszkanie. Usłyszał zarzuty.
Policyjny dron namierzył uprawę konopi indyjskich wartą 211 tys. funtów (ponad 1,1 mln zł). Plantacja znajdowała się w opuszczonym domu w środkowo-zachodniej Anglii.
Były poseł z listy Kukiz'15, choć nie raz szokował ostrymi słowami, w Sejmie okazał się wyjątkowo skuteczny. Teraz prężnie inwestuje w branżę konopną, o której sporo mówił jako poseł. Nie bez sukcesów.
Drony okazują się niezastąpionym narzędziem do łapania przestępców. Ostatnio dzięki nim mazowieccy policjanci ujawnili dwie duże plantacje konopi ukrytych wśród zboża. Ich właściciele usłyszeli już zarzuty.
Na trawniku na warszawskim Bemowie do tej pory rosły tylko trawy i polne kwiaty. W tym roku pojawiła się niespodzianka. Dorodne konopie indyjskie wyrosły w Warszawie. By nie zostały przypadkiem zniszczone, ktoś umieścił tam tabliczkę "Wysiana łąka. Prosimy nie wpuszczać psów".
Noworodek z Wielkiej Brytanii jest pierwszym na świecie, któremu podano lek na bazie marihuany. Ma mu pomóc w walce ze schorzeniem, które może prowadzić do uszkodzenia mózgu.