Czeski parlament przedłużył w czwartek stan wyjątkowy do 12 grudnia. Początkowo rząd chciał, aby obostrzenia obowiązywały przez kolejny miesiąc. W końcu jednak zdecydowano się na kompromis, ponieważ bez zgody posłów stan wyjątkowy skończyłby się w piątek i przestałyby wtedy obowiązywać wszystkie restrykcje.
- Jest źle. Mamy stan wyjątkowy. Od środy nie możemy wychodzić z domu od 21:00 do 5:00 rano. Coraz gorzej radzą sobie także szpitale – martwi się żużlowiec Zdenek Simota.