Krupówki zamieniły się w scenę tanecznego spektaklu, który przyciągnął tłumy turystów. Członkowie Klubu Sportowego "Czarne Stopy" z Łodzi po raz kolejny zaprezentowali swoje umiejętności. Występ wywołał także burzliwą dyskusję, gdzie internauci porównywali go do występów romskich muzyków w Zakopanem.
Romskie kapele nieustannie próbują zarabiać na turystach w Zakopanem. Okazuje się, że sytuacja ulega poprawie - zgłoszeń jest coraz mniej, a sami "muzycy" częściej muszą uciekać z instrumentami, zanim jeszcze zaczną grać. - Wiemy, jakimi samochodami przyjeżdżają i gdzie parkują. Po drugie, od dłuższego czasu na Krupówkach są dwa stałe podwójne patrole piesze - mówi nam komendant zakopiańskiej straży miejskiej.
To ostatnie dni ferii województwa mazowieckiego. Turyści starają się jeszcze skorzystać z dostępnych atrakcji, a handlarze wciąż liczą na zyski. Bywa, że jedni drugim nie przypadną do gustu, czego świadkiem był dziennikarz "Tygodnika Podhalańskiego".
Zakopane przeżywa prawdziwy turystyczny boom, a wśród odwiedzających szczególnie wyróżniają się Słowacy. Coraz liczniej przybywają pod Tatry, bijąc kolejne rekordy i stając się jedną z najliczniejszych grup zagranicznych turystów.
W okolicy Wielkiej Krokwi aż roi się od straganów z pamiątkami, zabawkami i przekąskami. Nie wszystkim turystom podobają się tak kolorowe stoiska. - Tego różu nie powinno tu w ogóle być. To nie kojarzy się w ogóle z góralszczyzną - podkreśla w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" jedna z turystek.
Romskie kapele nie dają za wygraną. Mimo niemal codziennych interwencji strażników miejskich nadal rozstawiają się na Krupówkach i zabawiają turystów. W minioną niedzielę mundurowi wyprzedzili grajków. - Właściwie nie pograli sobie za długo lub w ogóle nie zdążyli się "rozłożyć" i przygotować do występów - mówi nam komendant zakopiańskiej straży miejskiej.
Występy romskich kapel od kilku lat są nieodłącznym elementem Krupówek. Mimo że lokalne służby prowadzą patrole i wystawiają mandaty, muzycy nie rezygnują z grania. Wręcz przeciwnie. Jest ich coraz więcej. W ostatnim czasie pojawiły się nowe kapele romskie, które przyjeżdżają ze Słowacji - ujawnia w rozmowie z redakcją o2.pl komendant Straży Miejskiej w Zakopanem.
W Zakopanem pojawia się coraz więcej przebierańców. Fałszywe Mikołaje czy białe misie robią sobie z ludźmi zdjęcia, a potem podają cenę i żądają zapłaty. - Liczba interwencji wzrosła wielokrotnie w porównaniu do lat ubiegłych - mówi o2.pl Agata Pacelt-Mikler z zakopiańskiego magistratu, która dodaje, że osoby te są karane mandatami.
Minęło kilka miesięcy, odkąd nowo wybrane władze Zakopanego zapowiedziały porządki na Krupówkach. Z obleganego przez turystów deptaku miały zniknąć osoby działające bez pozwoleń. Tymczasem, jak informuje "Gazeta Krakowska", ani przebierańcy, ani romscy muzycy, nigdzie się nie wybierają. Mandaty od straży miejskiej nie przynoszą rezultatów.
W Zakopanem pojawił się mężczyzna przebrany za św. Mikołaja, który pod wpływem alkoholu miał krzyczeć na dziecko i żądać od niego 20 euro. Nagranie z incydentu krąży po internecie. - Im więcej turystów, tym więcej osób, które próbują wykorzystać ich do szybkiego zarobku - powiedział w rozmowie z o2.pl aspirant sztabowy Dawid Pietras.
Tłumy turystów przyjechały na weekend do Zakopanego. Po raz kolejny spokój na Krupówkach zakłóciła romska kapela. Na miejsce przyjechał patrol straży miejskiej.
W miniony weekend Czesi tłumnie przyjechali do Zakopanego. "Tak dużej liczby czeskich rejestracji pod Giewontem nie było jeszcze nigdy" - informuje lokalny "Tygodnik Podhalański". Jakie wrażenia spod Tatr mają nasi goście z południa? Jedna rzecz na pewno im się nie spodobała.
Od lat Gubałówka, popularny deptak w Zakopanem, jest miejscem sporu i nielegalnej zabudowy. Setki stoisk i pawilonów, które wyrastają w tej okolicy, tworzą chaotyczny krajobraz, który zdaniem mieszkańców i władz szpeci panoramę miasta i nie oddaje jego uroku. Nowy burmistrz Zakopanego, Łukasz Filipowicz, zapowiada działania, które mają przywrócić porządek w tej okolicy oraz sprawić, by Gubałówka stała się miejscem przyjaznym zarówno dla turystów, jak i lokalnych mieszkańców.
Po Krupówkach, z ogromnym spokojem i asystą policji, spacerował... jeleń. - Nie jest to obrazek codzienny, ale mają tu dostęp do pożywienia - mówi o2.pl Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Trzeba pamiętać, że są one groźne i agresywne - dodaje Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
Ceny w zakopiańskich lokalach wciąż potrafią zaskoczyć. Jeden z tiktokerów pokazał, ile trzeba zapłacić za kawę w jednej z kawiarni na Krupówkach. - No to jest hit - podkreśla mężczyzna. Spójrzcie na cenę cappuccino!
W miniony weekend na Krupówkach, jednej z najbardziej rozpoznawalnych ulic w Zakopanem, pojawił się niecodzienny widok. Czytelnik "Tygodnika Podhalańskiego" przesłał zdjęcie mężczyzny śpiącego w witrynie sklepowej, w samym środku dnia. Sytuacja ta wywołała spore emocje wśród mieszkańców.
Dziennikarze z Zakopanego przyłapali arabską turystkę podczas nagrywania i robienia zdjęć. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kobieta z Bliskiego Wschodu spacerowała w ulewie. To kolejny dowód na to, że wielką atrakcją dla arabskich turystów na Podhalu jest nawet padający deszcz.
Dwie osoby zostały ranne w wypadku, do którego doszło w rejonie Krupówek w Zakopanem. Auto wjechało tam w pieszych znajdujących się na przejściu.