Krzysztof Głowacki ma już za sobą karierę bokserską i obecnie koncentruje się na rywalizacji w mieszanych sztukach walki. Tymczasem będąc gościem w programie na kanale Fansportu TV wyznał, że swego czasu przed jedną z walk możliwe, iż próbowano go otruć.
Choć minął już ponad miesiąc od pojedynku Tomasza Adamka z Mamedem Chalidowem, w środowisku sportów walki wciąż nie brakuje komentarzy na jego temat. Głos zabrał niedawno były pięściarz, a obecnie zawodnik KSW - Krzysztof Głowacki.
Krzysztof Głowacki nie jest już w takiej formie, aby namieszać w światowym boksie. Nie zamierza póki co kończyć kariery, ale niewykluczone, że pójdzie w ślady Artura Szpilki.
Krzysztof Głowacki nie miał najmniejszych szans w sobotniej walce z Richardem Riakporhe. Polak przyjął na głowę kilka niebezpiecznych ciosów, a po jednym z nich jego twarz mocno się odkształciła.
Krzysztof Głowacki nie wystąpił w grudniowej gali, do której się przygotowywał. Okazuje się, że to nie koniec złych zdarzeń, ale tego pewnie się bokser nie spodziewał.
Brytyjski promotor obiecał swojemu podopiecznemu bardzo drogi zegarek jeżeli ten pokona Polaka. Jak widać, mobilizacja była wystarczajaca, aby ten zdominował Krzysztofa Głowackiego. Polski pięściarz został totalnie zdominowany, a Lawrence Okolie zyskał zabawkę za ponad 200 000 złotych.
Uznawany za jednego z najlepszych polskich dziennikarzy sportowych Mateusz Borek w szczerej i obszernej rozmowie z Aldoną Sosnowską-Szczuką opowiada w o2.pl, jak zaczęła się jego przygoda z promocją boksu zawodowego oraz czy Artur Szpilka ma jeszcze szansę zostać mistrzem świata. Popularny komentator piłki nożnej wyjaśnia też, dlaczego nie został piłkarzem i jak doszło do tego, że zaczął się uczyć w szkole muzycznej.