Lubuscy Łowcy Burz, znana grupa pasjonatów obserwacji zjawisk atmosferycznych, tym razem zwróciła uwagę internautów na niecodzienne znalezisko, które nie miało nic wspólnego z burzami czy pogodą. Na ich oficjalnym profilu na Facebooku pojawiły się fotografie, które szybko zyskały popularność w sieci. Przedstawiają one niezwykłe grzyby z Podkarpacia.
Sezon na grzyby trwa w pełni, a pasjonaci z całej Europy ruszają do lasów, by zebrać jak najwięcej leśnych przysmaków. Okazuje się jednak, że niektóre zbiory mogą zakończyć się nie tylko pełnym koszem, ale również solidnym mandatem. Tak było w przypadku grupy Szwajcarów, którzy zignorowali niemieckie przepisy dotyczące limitów na zbieranie grzybów.
Spacer po lesie na Dolnym Śląsku zakończył się dla jednego z grzybiarzy przerażającym odkryciem. Znalazł bowiem przywiązaną do drzewa suczkę, która właśnie karmiła swoje małe szczenięta. Porzucone na pewną śmierć zwierzęta nie miałyby szans na przetrwanie, gdyby nie przypadkowe odnalezienie ich przez mężczyznę.
Fani grzybobrań i leśnych poszukiwań, przynajmniej póki co nie mogą narzekać na puste lasy i rzadko komu zdarza się wrócić pustymi rękami. Zdarzają są też grzyby-giganty. Na taki okaz natrafił bloger o pseudonimie Grzybów Znawca. Znaleziona przez niego czasznica rozmiarami przerosła piłkę lekarską.
Podczas gdy znawcy grzybiarstwa jak mantrę powtarzają, aby zebranych grzybów nie trzymać w plastikowej siatce, farmerka z podkrakowskich Wawrzeńczyc przekonuje, że właśnie foliowa torebka podczas zbiorów przydaje się jej najbardziej? Powód ujawniła w filmiku.
Kobieta złamała nogę, karetka nie mogła dojechać z pomocą. Wszystko przez grzybiarzy, którzy tłumnie odwiedzają lasy w ostatnich dniach. Ich zaparkowane auta stały tak gęsto, że zablokowały przejazd służbom.
Mieszkańcy Grodziska Wielkopolskiego wybrali się do lasu na grzyby, licząc na udany zbiór. Niestety, zamiast radości z poszukiwań, natknęli się na ogromne ilości śmieci, które szpeciły to piękne miejsce. Na zdjęciu widoczne są m.in. stare opony oraz zniszczone meble.
Dobra i długo wyczekiwana wiadomość dla wszystkich grzybiarzy. Po wielu tygodniach posuchy i pogodowych zmian nareszcie rozpoczął się sezon grzybobrań. Pierwsi rekordziści mają już na swoich kontach prawdziwe giganty. Znalezisko naprawdę sporych rozmiarów trafiło się grzybiarzowi z Gorlic.
Przełom września i października to moment, którego grzybiarze wypatrują z niecierpliwością. To właśnie wtedy z lasu można wyjść z koszykiem pełnym borowików, podgrzybków, czy kurek. Dowodem na to jest zdjęcie zamieszczone w mediach społecznościowych przez Lubuskich Łowców Burz.
Po zakończeniu grzybobrania, pełen koszyk zebranych okazów może kryć pewne niespodzianki. Nawet gdy grzyby wyglądają na zdrowe, mogą być zamieszkane przez robaki. Zanim jednak rozczarowani wyrzucimy nasze zbiory, warto wypróbować prostego triku.
To prawdziwa wyrocznia w temacie grzybów, wszak sam zbiera je, odkąd skończył pięć lat. Mowa o panu Eugeniuszu spod Gorlic, który ma jedną zasadę - przed pójściem do lasu zawsze spogląda w niebo. Jak się okazuje, ma to spory wpływ na ilość grzybów.
Jesień to czas, gdy w lasach rozpoczyna się jeden z najwspanialszych spektakli dzikiej przyrody - rykowisko, czyli okres, w którym król lasów, jeleń szlachetny ma swoje gody. Spójrzcie na nagranie z Puszczy Piskiej.
Strażnicy leśni w całym kraju walczą ze bezwstydnikami, którzy wyrzucają śmieci do lasu. Tym razem kamera w Nadleśnictwie Dobrocin nagrała sprawców zaśmiecania lasu w okolicy Morąga w woj. warmińsko-mazurskim. Nie obyło się bez mandatów.
Okratek australijski, czyli grzyb znany jako palce diabła to rzadki, ale fascynujący okaz, który można spotkać w polskich lasach. Jego osobliwy wygląd i intensywny zapach przyciągają zarówno ciekawskich natury, jak i doświadczonych grzybiarzy.
Ci, którzy sądzą, że zagrożenie ze strony kleszczy zakończyło się wraz z upływem lata, są w wielkim błędzie. Tak naprawdę rozpoczął się szczyt ich aktywności. Może on potrwać aż do października. Jak zadbać o swoje bezpieczeństwo? Ważnymi poradami podzielił się Główny Inspektorat Sanitarny.
Siodlarka stepowa – owad odznaczający się groźnym wyglądem i wydający charakterystyczne odgłosy - coraz śmielej rozprzestrzenia się w polskich lasach. Do niedawna była rzadko spotykana na terenie Polski, jednak pod wpływem zmian klimatycznych zaczyna się to zmieniać.
Policjanci z Kościerzyny (Pomorskie) w niedzielny wieczór podjęli interwencję, aby odnaleźć 38-letnią kobietę i jej dziewięcioletnią córkę, które zaginęły w lesie w okolicy Dziemian. Badanie wykazało, że dorosła uczestniczka tego zdarzenia miała w organizmie prawie trzy promile alkoholu.