Morze wyrzuciło butelkę, w której znajdował się list pochodzący sprzed pół wieku. Wiadomość była napisana w języku rosyjskim. List znalazł Amerykanin. Leżał na plaży niedaleko Shishmaref na Wyspie Saryczewa na Alasce.<br />
Młoda łodzianka, zainspirowana przez wujka, wrzuciła podczas zeszłorocznych wakacji list do morza. Niedawno odpisał jej pewien Niemiec.
Grupa pięciu bibliotekarek wybrała się na zaśmieconą plażę. Podczas porządków kobiety natrafiły na rzadkie znalezisko.
Odkrycia dokonali przypadkiem pracownicy budowy kompleksu biurowego Monopolis, który powstaje na terenie dawnej fabryki wódek Polmos. Znalezisko datowane jest na rok 1929.
Amelka z Chełma spędzała ostatnie dni wakacji nad Bałtykiem. W tajemnicy przed rodziną wrzuciła do morza butelkę z listem, w którym szczegółowo opisała swoje urodzinowe życzenie. Wiadomość przeczytali turyści w innej nadmorskiej miejscowości.
List w butelce znaleźli pracownicy zakładów remontujących samolot TS – 8 Bies. Maszyna od lat pełniła funkcję pomnika w gdyńskiej dzielnicy Babie Doły.
Wiadomość w linii prostej musiałaby pokonać 19 tys. kilometrów. Dystans, który faktycznie przebyła, z pewnością jest o wiele większy.