Z powodu ataku zimy i obfitych opadów śniegu w Madrycie miejskie zakłady pogrzebowe zawiesiły w poniedziałek swoją działalność. Co więc dzieje się zmarłymi?
Makabra na lotnisku w Madrycie. Jak podaje lokalna policja ponad 20 tys. piskląt zmarło na lotnisku w Madrycie, po tym jak zostawiono je na wiele dni w mokrych kartonowych pudłach, bez jedzenia i wody.
Władze Madrytu skrytykowały rządowe plany całkowitego zamknięcia stolicy. Według władz centralnych, odcięcie jej od reszty kraju ma pomóc w walce z koronawirusem. To jednak nie podoba się samorządowcom.
Matador dosłownie otarł się o śmierć na arenie. Kiedy zabił pierwszego byka, 27-latek myślał, że to dzień jego triumfu. Jednak drugi byk na arenie nie miał zamiaru ulec. Teraz, po wielu dniach leczenia, mężczyznę wypisano ze szpitala w Madrycie. Byk bardzo poważnie ranił matadora, który przyznał, iż był pewien, że jego życie już się skończyło.
Kobieta wstała z ławki i ruszyła w stronę torów, wpatrując się w ekran swojego telefonu. Była tak pochłonięta wpatrywaniem się w ekran telefonu, że nie dostrzegła, gdzie kończy się peron. Metro w Madrycie opublikowało ku przestrodze mrożące krew w żyłach nagranie, które uwieczniły kamery monitoringu.
Policja odnalazła zmumifikowane zwłoki kobiety, która prawdopodobnie zmarła 15 lat temu. Ostatnio widziano ją żywą we wrześniu 2004 roku. Do mieszkania w Madrycie, w którym odnaleziono zwłoki, nikt nie zajrzał przez długie lata.
Madrycka policja zatrzymała na gorącym uczynku 53-latka, który z pomocą ukrytej kamery nagrywał intymne części ciała pasażerek metra. W ciągu roku opublikował 283 nagrania.
Hiszpański sąd wydał nakaz aresztowania 26-latka, który przyznał się policji do szokującej zbrodni. Był wielokrotnie notowany za znęcanie się nad swoją matką.
Samolot lecący z Glasgow do Malagi musiał zostać zawrócony do Madrytu. Jeden z pasażerów wszczął bójkę na pięści, a personel nie był stanie opanować sytuacji.
Hiszpańska policja zatrzymała mężczyznę, który zapomniał o swojej córce. Mimo reanimacji dziewczynki nie udało się uratować.
85-letni Eduardo Vela jest pierwszą osobą oskarżoną o porwania noworodków, do których dochodziło w latach 1939-1975. Protestujący przed sądem - w większości rodzice, którym odebrano dzieci - żądają ponownego otwarcia spraw.
Katastrofa budowlana wydarzyła się w hiszpańskim klubie Carabanchel.