30 kwietnia minęło siedem lat od śmierci Magdaleny Żuk w Egipcie. Kobieta spadła z wysokości, ale zdaniem siostry zmarłej 27-latki padła ona ofiarą przemocy. Ostatnio pojawiły się doniesienia o nowym świadku. - Tam, gdzie chodzi o przesłuchanie świadków, którzy mają realną wiedzę, prokuratura jest dziwnie pasywna - twierdzi pełnomocnik rodziny Magdaleny Żuk mec. Andrzej Ceglarski.
– Czas nie leczy ran. Została nam już naprawdę tylko resztka nadziei – mówi nam siostra Magdaleny Żuk - młodej Polki, która zmarła podczas wycieczki do Egiptu. Choć mija właśnie siedem lat od tajemniczej śmierci, prokuraturze nadal nie udało się zakończyć śledztwa. Co dzisiaj wiemy o tej sprawie?
W środę 6 marca ruszył proces cywilny przed Sądem Okręgowym w Łodzi. Rodzina zmarłej w 2017 Magdaleny Żuk domaga się zadośćuczynienia od biura podróży Rainbow Tours. Rozprawa została odroczona do 15 lipca z powodu niestawienia się świadków.
Magdalena Żuk wykupiła wycieczkę niespodziankę do Egiptu dla chłopaka Markusa. Gdy okazało się, że ten nie ma ważnego paszportu, dziewczyna poleciała do kurortu Marsa Alam sama. Niestety, nie wróciła już żywa do Polski. Umarła w tajemniczych okolicznościach 30 kwietnia 2017 roku. Mija sześć lat od tragedii.
Od śmierci Magdaleny Żuk w Egipcie minęły już ponad cztery lata. Tajemnicza sprawa cały czas budzi wiele emocji. Prokuratura wciąż czeka na pomoc prawną od strony egipskiej.
Sprawą tajemniczej śmierci 27-letniej Magdaleny Żuk w Egipcie żyła cała Polska. Jednak po czterech latach śledczy nadal jednoznacznie nie ustalili, co było przyczyną zgonu Polki. Mecenas reprezentujący rodzinę Magdaleny Żuk twierdzi, że część dowodów w tej sprawie mogła zostać zniszczona.
30 kwietnia miną dokładnie 4 lata od niewyjaśnionej i zarazem tragicznej śmierci 27-letniej Magdaleny Żuk. Dziewczyna wypadła z okna i umarła w szpitalu w Hughardzie. Nadal nie jest wiadome, czy ktoś stał za jej śmiercią, ponieważ prokuratura ponownie przedłużyła śledztwo.
Od tajemniczej śmierci Magdaleny Żuk w Egipcie minęły już prawie cztery lata, ale sprawa nadal nie została wyjaśniona. Prokuratura Regionalna we Wrocławiu po raz kolejny przedłużyła śledztwo ws. Polki.
Prokuratura w Jeleniej Górze analizuje nowe dokumenty w sprawie tajemniczej śmierci Magdaleny Żuk, które otrzymała we wrześniu z Egiptu. Czy wiadomo już, jak zginęła 27-letnia Polka?
Minęły już ponad trzy lata od śmierci Magdaleny Żuk w Egipcie. Sprawa jednak nadal nie została wyjaśniona. Prokuratura właśnie postanowiła przedłużyć śledztwo.
"W złym kraju się urodziłyśmy, tu nikt nam nie pomoże" - napisała siostra Magdy Żuk, Polki, która zmarła w Egipcie w tajemniczych okolicznościach. Choć od tragedii minął ponad rok, nadal nie są znane dokładne okoliczności jej śmierci. Bliscy nie kryją żalu do polskich władz i prokuratury.
Anna Cieślińska opublikowała wpis na Facebooku, w którym opisuje jak aktualnie wygląda sprawa śledztwa ws. śmierci jej siostry. Kobieta nie ukrywa swojego rozczarowania i wprost mówi, że wszyscy pomału zapominają o sprawie.
Trzy miesiące po śmierci Magdaleny Żuk rodzina nadal nie otrzymała od prokuratury informacji na temat tego, co wydarzyło się w Egipcie. Internauci, którzy śledzą tę sprawę, domagają się ujawnienia okoliczności tragedii. Powstała już petycja do prezydenta Andrzeja Dudy w tej sprawie, którą podpisała siostra Magdaleny Żuk Anna Cieślińska. W piśmie pada stwierdzenie, że kobieta została zamordowana.
Magdalena Żuk w przeszłości korzystała z pomocy psychologicznej. W rozmowie z Wirtualną Polską potwierdziła to jej siostra Anna Cieślińska. Wcześniej rodzina tragicznie zmarłej w Egipcie Polki zaprzeczała, by ich bliska miała jakiekolwiek problemy.
Nagranie rozmowy Magdaleny Żuk z jej chłopakiem wciąż budzi emocje. Po tym, jak trafiło do sieci, pojawiło się jeszcze więcej pytań i wątpliwości. Jeszcze bardziej przeraża i szokuje to, co słychać w tle. Przetłumaczono słowa rezydenta, który uczestniczył w tej rozmowie.