Korzystanie z nawigacji GPS stało się nieodłącznym elementem naszych podróży. Przydaje się ona szczególnie w przypadku wyjazdów w dalsze trasy, gdy poruszamy się drogami, których nie znamy. Pomaga ominąć korki i sprawnie dotrzeć do celu. Jednak nie wszyscy wiedzą, że za korzystanie z nawigacji możemy dostać mandat. W jakich sytuacjach?
Mężczyzna został zatrzymany przez straż graniczną po tym, jak nawigacja źle go pokierowała. Kolumbijczyk posłużył się podrobionymi dokumentami. Zrobił to, bo wiedział, że jest poszukiwany przez hiszpański wymiar sprawiedliwości za m.in. przemyt broni i porwanie. W rezultacie trafił do aresztu.
Nieopodal morza Bałtyckiego w ciągu ośmiu miesięcy ponad 3500 lotów Ryanair i Wizz Air zarejestrowało problemy z nawigacją satelitarną - donosi dziennik "The Sun". Analitycy nie mają wątpliwości, że za wszystkim stoją rosyjskie systemy walki radiolokacyjnej.
Gdy potrzebujemy nawigacji, najczęściej korzystamy z Google Maps. Jednak nie wszyscy są z niej zadowoleni i poszukują alternatywnych rozwiązań. Jednym z nich może być TomTom GO – płatny program, jednakże teraz możemy załapać się na niecodzienną i interesującą okazję.
Bezkrytyczne podążanie za wskazówkami nawigacji niejednego już wpędziło w kłopoty. Ostatnio przekonał się o tym pewien zawodowy kierowca ciężarówki, który – ku przerażeniu przechodniów – w biały dzień wjechał na zielonogórski deptak. Mężczyzna tłumaczył, że właśnie tak poprowadziła go nawigacja. Policja udostępniła nagranie z tego zdarzenia w sieci.
Planowanie podróży to bardzo proste zadanie w dobie mnogości urządzeń i wszelkiego rodzaju aplikacji do nawigacji. Obecnie nawet urządzenia montowane fabrycznie w samochodach i posiadające funkcję prowadzenia nas do celu nie są niczym nowym. Czy na rynku jest jeszcze miejsce dla klasycznych, staroszkolnych nawigacji?
Nie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Przekonał się o tym 81-letni kierowca, który chciał jechać do Rzymu na spotkanie z papieżem, a wylądował w Niemczech.
Ostrzeżenia, by instrukcje nawigacji stosować z rozsądkiem najwyraźniej nie do wszystkich trafiają. Ostatnią ofiarą elektronicznej mapy jest mieszkaniec Warszawy, który ślepo podążał za jej instrukcjami.