W centrum Wołomina zalega nawet 20 tys. ton niebezpiecznych i nielegalnie składowanych odpadów. Mieszkańcy miasta boją się, że w końcu dojdzie do tragedii. Burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan twierdzi, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska już od ponad roku jest świadome zagrożenia, ale nic w tej sprawie nie robi.
Dwa dzikie składowiska płynnych odpadów chemicznych ujawniła policja w woj. mazowieckim. Jedno znajdowało się pod Prażmowem, drugie odkryto przypadkiem podczas prowadzenia innej sprawy w Konstancinie-Jeziornie. Policja ostrzega właścicieli nieruchomości przed nieuczciwymi najemcami.