Anton Heraszczenko, doradca ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, poinformował na platformie X, że Rosjanie celowo polują i zabijają cywilów za pomocą dronów w Chersoniu.
20 sierpnia Rosjanie zaatakowali kawiarnię dla dzieci w miejscowości Małokateryniwka w obwodzie zaporoskim. W ataku zginęło jedno dziecko. Troje dzieci i 18-letnia dziewczyna zostały ranne. Ponadto dwie osoby poniosły śmierć w regionach chersońskim i donieckim.
Chrześcijanie obrządku wschodniego rozpoczęli o północy z soboty na niedzielę trzydniowe Święta Wielkanocne. Z tej okazji żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy przesłali armii Władimira Putina wyjątkową świąteczną paczkę. Sęk w tym, że zrobili to za pomocą drona, a paczka miała dodatkowy ładunek.
Najnowszy rosyjski radar kontrbateryjny 1K148 Jastreb-AW został zniszczony przez Siły Zbrojne Ukrainy, najpewniej po uderzeniu HIMARS-a. Rosjanie wprowadzili "Jastrzębia" do walki w ostatnich tygodniach i już stracili pierwszego w obwodzie chersońskim. Ten system kosztuje nawet 250 milionów dolarów.
Anton Heraszczenko, doradca szefa ukraińskiego MSW, opublikował nagranie, w którym widzimy jak żołnierz Władimira Putina zachowuje się w ukraińskim domu. Od początku wojny rosyjscy żołnierze plądrują ukraińskie domy i zabierają ze sobą naprawdę wszystko.
Ukraińska armia zniszczyła podczas walk na lewym brzegu Dniepru cenny rosyjski system obrony przeciwlotniczej S-350E "Witiaź". Okupanci nie wykryli w porę drona bojowego, który trafił w instalację i posłał z dymem bagatela 125 milionów dolarów. Rosjanie do tej pory nie stracili tak nowoczesnego sprzętu.
Niezależnych komentatorów oraz media w Rosji rozpaliła do czerwoności wiadomość o śmierci 76 żołnierzy, których Siły Zbrojne Ukrainy wyeliminowały w obwodzie chersońskim. Oddział wysłano na pewną śmierć w celu "wprowadzenia sił ukraińskich w błąd", a za manewrem stoi generał Michaił Tepliński, dowódca rosyjskich wojsk powietrznodesantowych.
Ukraińscy żołnierze przeszli do ataku i zaskoczyli Rosjan, którzy nie spodziewali się desantu na wschodnim brzegu Dniepru. Część ekspertów sugeruje, że może to być zalążek kolejnej ofensywy. Optymizm studzi jednak gen. Waldemar Skrzypczak.
Niezwykłą aktywność rosyjskiej armii na froncie zauważyli Ukraińcy w ostatnich godzinach walk. Odnotowano około osiemdziesięciu potyczek. Siły Zbrojne Ukrainy trwają na swoich pozycjach i próbują zaskoczyć okupantów na południu. To tutaj budowany jest przyczółek na lewym brzegu Dniepru, skąd może pójść potężne uderzenie na okupowany Krym.
Siły Zbrojne Ukrainy coraz mocniej dają się we znaki Rosjanom w okolicach Chersonia. I popisują się przy tym niebywałą wprawą w walce, jak ekipa operatorów dronów bojowych. Ukraińcy potrafili trafić rozpędzony motocykl i wyeliminować dwóch uciekających w popłochu okupantów. Ta akcja pokazuje, jak ogromną wprawę zyskali żołnierze ZSU w ciągu dwóch lat konfliktu.
Szop skradziony przez rosyjskich żołnierzy podczas wycofywania się z Chersonia stał się swego rodzaju symbolem wojny. Jego historia wcale jednak nie została zamknięta.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymała w Chersoniu księdza, który handlował rosyjską bronią oraz amunicją, jaka pozostała po wycofaniu się Rosjan przed rokiem. Duchowny na lata może trafić za kratki, jest podejrzany o współpracę z rosyjskimi prowokatorami i służbami. Broń trzymał m.in. w kościele.
Ukraińscy śledczy ze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zebrali dowody na zbrodnie rosyjskiego pułkownika w obwodzie chersońskim. Wiktor Bedryk torturował i zabił przynajmniej dwóch cywilów w trakcie kilkumiesięcznej okupacji miasta. SBU przekazało wstrząsające ustalenia z trwającego śledztwa.
Wołodymr Saldo urodził się w Ukrainie, jednak od września 2022 roku jest nielegalnym "szefem" chersońskiej wojskowo-cywilnej administracji z rosyjskiego nadania. Teraz pojawiły się tam jego plakaty wyborcze. Hasła prezentowane na bilbordach są szokujące.
Gdyby sam fakt życia w kraju ogarniętym wojną nie wystarczał - ci ludzie odczuli ból i stratę podwójnie. Od wysadzenia tamy w Nowej Kachowce mijają już ponad dwa miesiące. Zalanych wówczas zostało 2500 km2 terenów, a na nich tysiące domów. Mieszkańcy wciąż walczą ze skutkami tej katastrofy, chociaż nad ich głowami wciąż trwa ostrzał. Przekonali się o tym przedstawiciele Polskiego Zespołu Humanitarnego.
Zaporoże, obwód chersoński - to tylko niektóre obszary, na których pojawiają się rosyjscy wolontariusze. Ich zadaniem jest wprowadzenie "rosyjskiego miru". Jak się przekonują na własnej skórze - przez mieszkańców zajmowanych terenów wcale nie są mile widziani.
Trwa ewakuacja mieszkańców Chersonia i okolicznych miejscowości po tym, jak Rosjanie wysadzili zaporę w Nowej Kachowce. Jak informuje portal Ukraińska Prawda, dwóch mężczyzn pobiło znanego wolontariusza, który za darmo pomagał ludziom ewakuować się z zagrożonych terenów.
Tzw. szef obwodu chersońskiego Wołodymyr Saldo powiedział, że atak Sił Zbrojnych Ukrainy na rosyjskie koszary na Mierzei Arabackiej był skierowany przeciwko niemu. Zapewnia, że Ukraińcy "wystrzelili 10 rakiet tylko w niego". Sam on uciekł do Rosji.