Edyta Dudzik z Kętrzyna dwa i pół roku temu usłyszała wstrząsającą diagnozę. Dowiedziała się, że ma guza mózgu. Przeszła udaną operację. Niestety po zabiegu doszło do tragedii. Spadła ze szpitalnego łóżka i doznała poważnych obrażeń, a jej stan diametralnie się pogorszył. Trafiła do kliniki "Budzik", gdzie walczy o zdrowie. Rodzina za całe zajście wini szpital, placówka zaprzecza. Trwa batalia.
To osiągnięcie na skalę ogólnopolską. Lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka usunęli guza mózgu u 10-letniego Natana. Wszystko odbyło się przy użyciu laserowej termoablacji, bez otwierania czaszki chłopca. Nastolatek został wypisany do domu już dwa dni po zabiegu. – Daje to możliwość udzielenia pomocy większej liczbie dzieci – ocenił w rozmowie z TVN24 doktor Wojciech Nowak z Kliniki Neurochirurgii Instytutu "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka".
Chociaż guz mózgu może przez wiele lat rozwijać się w ukryciu i nie dawać żadnych objawów, to onkolodzy zwracają uwagę na pewne symptomy, które powinny nas zaniepokoić. Jeden z nich może pojawić się tuż po przebudzeniu.
Pani Beata miała zaplanowaną operację usunięcia guza. Do zabiegu nie dojdzie. Kobieta podejrzewa, że zrezygnowano z niego przez obostrzenia epidemiczne wprowadzone przez PiS.
Lekarze ze szpitala dziecięcego w Seattle wybudzili pacjentkę podczas operacji i kazali jej zaśpiewać piosenkę.