Walczący w Ukrainie rosyjski opozycjonista Ildar Dadin nie żyje. Jak donoszą koledzy z oddziału mężczyzny, wraz z innymi żołnierzami miał on zginąć na skutek ataku artylerii wroga. Są to jednak nieoficjalne dane, ponieważ oddział Rosjanina nie chce podawać szczegółów.
Była pracownica Ministerstwa Sprawiedliwości wraz z mężem opuścili Rosję i zaczęli wysyłać antywojenne listy do agencji rządowych. Za to otrzymali 14 i 16 lat więzienia zaocznie. Sądy uznały tę pocztę za "promowanie terroryzmu". Cała rodzina żyje teraz w Stanach Zjednoczonych, z dala od reżimu Władimira Putina.
Jak podaje telewizja Biełsat, tysiące ludzi wyszło na ulice miasta Bajmak w rosyjskiej republice Baszkirii. Powodem protestu jest proces lokalnego działacza, któremu grozi kilka lat pobytu w kolonii karnej. Ludzie są oburzeni i zamierzają bronić Faila Ałsynowa, wkrótce ma zostać ogłoszony wyrok.