Na plaży w Gdyni doszło do niezwykłego wydarzenia, które zachwyciło internautów. Turystka zauważyła siedzącego na piasku orła bielika, który wydawał się zupełnie nieprzestraszony obecnością ludzi. Nagranie, które wrzuciła na TikToka, zdobyło setki komentarzy i tysięcy wyświetleń.
W niedzielę 27 lipca gdyńską plażę odwiedził bardzo nietypowy gość. Jak pochwalili się internauci, chwilę po południu szczęściarze mogli zobaczyć odpoczywającego na pisaku orła przedniego. Ten sporych rozmiarów piękny drapieżnik od samego początku przyciągnął uwagę zaciekawionych turystów.
Kilka dni temu dwa orły bieliki zostały znalezione w lesie niedaleko Opola. Jeden z ptaków był martwy, drugi w stanie agonalnym.
Pod koniec stycznia br. w Wojkowicach w powiecie będzińskim orzeł przedni zaatakował psa. W wyniku zdarzenia golden retriever odniósł obrażenia. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie, który zdecyduje o ewentualnej karze dla właściciela ptaka.
W rosyjskim mieście Orzeł ustawiono ludzi w literę V, a następnie pływano w lodowatej rzece z rosyjskimi flagami. - Dla Rosji, dla prezydenta - krzyczeli uczestnicy imprezy.
W okolicach Nowej Dęby dokonano niepokojącego znaleziska. Był nim orzeł, który nie potrafił rozłożyć skrzydeł i wyglądał na schorowanego. Ptakiem od razu zajęli się specjaliści.
Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu podał, że do lecznicy trafił orzeł Chrobry. Piękny ptak nie ma żadnych złamań, ale mimo to nie może latać. Co się stało?
Orzeł amerykański to jeden z symboli USA. Jeszcze niedawno był na wyginięciu, jednak dzięki intensywnej pracy przyrodników i ich zaparciu, udało się uratować gatunek. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
Policjant po służbie obserwował przyrodę i odkrył coś niesamowitego. W zaroślach dostrzegł bardzo rzadki okaz ptaka. Ranny orzeł bielik trafił w ręce specjalistów.
Olbrzymi Orzeł Rzeszy został wyłowiony u wybrzeży Urugwaju. Orzeł stanowił godło państwowe III Rzeszy. Rząd Urugwaju ma teraz twardy orzech do zgryzienia. Odlany z brązu orzeł ma trafić na aukcję, ale istnieją realne obawy, że wśród klientów znajdą się neonaziści.
Najpierw myślała, że to pies. Inni mówili, że to może pies, a może lis. W końcu przeprowadzono badanie DNA, które wykazało, jakie zwierzę spadło z nieba na podwórko przy domu Australijki. Wszystko wskazuje na to, że upuścił je przelatujący orzeł.
Kosztowne SMS-y od ptaka wyczerpały już budżet Rosjan. Orzeł stepowy z Syberii zaskoczył tamtejszych ornitologów nagłą wycieczką do Iranu. Teraz przymocowany do ptaka nadajnik wysyła naukowcom z Rosji niezwykle kosztowne wiadomości ze współrzędnymi.