Według doniesień agencji RIA Novosti władze nieuznawanej na arenie międzynarodowej separatystycznej republiki Osetii Południowej, rozmawają z Rosją o włączeniu ich państwa do Federacji Rosyjskiej.
Eduard Kokojty, były prezydent Osetii Południowej, opublikował w mediach społecznościowych zaskakujący wpis. Poinformował, że żołnierze z jego regionu nie chcą walczyć w Ukrainie, dlatego rzucają broń i wracają do domów.
Jak poinformował przywódca samozwańczej republiki Anatolij Bibiłow, żołnierze z Osetii Południowej będą walczyć w Ukrainie po stronie Rosji. W sobotę, 26 marca 2022 roku, sieć obiegło niepokoje nagranie z okupowanego przez Rosjan Melitopola. W mieście na południu Ukrainy zaobserwowano czołg z biało-czerwono-żółtą flagą.
Rosjanie utknęli pod Kijowem i zupełnie nie radzą sobie z ofensywą na północy Ukrainy. W związku z tym Kreml zarządził mobilizację wszystkich jednostek w regionie. Media obiegło nagranie rosyjskiej kolumny wojskowej z Osetii Południowej w Gruzji. Wycofywani stamtąd żołnierze mają najprawdopodobniej wziąć udział w inwazji na Ukrainę.
Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa nie są jedynymi nieuznawanymi państwami na celowniku Władimira Putina? Rosja od lat aktywnie wspiera m.in. Abchazję i Osetię Południową, które oficjalnie znajdują się na terytorium Gruzji, a także Naddniestrze, położone w granicach Mołdawii. Choć te quasi-państwa nie są uznawane przez społeczność międzynarodową, stanowią łakomy kąsek dla Putina. Ich liderzy otwarcie mówią o politycznym romansie z Moskwą.