Zamiast płacić mandaty za palenie w kominku, poszła do sądu ze strażą miejską. Emerytka spod Krakowa przekonuje, że nie ma jak inaczej ogrzewać swojego domu. Władzom miasta zaproponowała, by podpięli ją do sieci miejskiego ogrzewania, która nie działa na zamieszkiwanej przez kobietę ulicy albo... przenieśli jej dom kilkaset metrów dalej, do wsi, której nie obejmują zakazy.