Tragiczne sceny rozegrały się w sobotę 13 sierpnia na plaży w Stegnie nad Zatoką Gdańską. Jeden z mężczyzn grających w siatkówkę nagle zasłabł. Służby miały problem z dotarciem na miejsce zdarzenia z powodu rozstawionych wszędzie parawanów. – Turyści niechętnie zabierają swoje rzeczy, by samochody na sygnale mogły przejechać – piszą strażacy z Jantaru. Kiedy w końcu udało się dotrzeć do mężczyzny, na pomoc było już za późno.
Rozstawione parawany na plaży to już nieodłączny symbol Bałtyku. Niektórzy wczasowicze potrafią "rezerwować" miejsce o 6:00 rano. O godzinie 8:00 jest już tłoczno i nie ma co liczyć na miejsce przy samym morzu. Pewien internauta pokazał nagranie z nadmorskiej miejscowości Chłopy, które dobitnie pokazuje to zjawisko.
Rozstawione parawany na plaży to od wielu lat niejako symbol polskiego morza. Jak dostrzeli internauci, niektórzy wczasowicze potrafią sobie rezerwować miejsce... nawet przed godziną 6:00.
Jeden z internautów dostrzegł na kamerce internetowej, w jaki sposób turyści rezerwują sobie miejsca na polskich plażach. Opublikowana przez niego fotografia wywołała spore poruszenie wśród użytkowników mediów społecznościowych.
Parawany nad polskim morzem nikogo już chyba nie dziwią. Niektórzy wstają już bardzo rano, aby zająć sobie dogodne miejsce na plaży. Sprawdziliśmy jak to wygląda w kilku nadmorskich miastach w Polsce.
Od kilku lat parawany są zmorą polskich plaż. Część urlopowiczów wydziela sobie w ten sposób "prywatną" plażę nad Bałtykiem. Jednak jak zauważa dr Mikołaj Małecki z Instytutu Prawa Karnego, mówimy o miejscu publicznym, dlatego istnieją podstawy do karania za tzw. parawaning.
Wakacje nad polskim morzem nieodłącznie kojarzą się nam z parawanami. Przy tym zdjęciu z Mielna zwykłe odgradzanie się z od innych plażowiczów wygląda jednak na amatorszczyznę. Na fotografii widać, że pewni wczasowicze postanowili zaanektować tylko dla siebie olbrzymi płat plaży. Wygląda na to, że "zarezerwowana" przez nich przestrzeń ma nawet prywatny dostęp do morza.