30 stopni na zewnątrz, a w środku zaparkowanego BMW pozostawiony mały york. Na los zwierzaka nie był obojętny jeden z przechodniów, który w czwartek, 1 sierpnia zaalarmował policję. Funkcjonariusze ocalili pieska, nie kryli jednak, że pies znalazł się w śmiertelnej pułapce.
Niestety, mimo licznych apeli, właściciele psów wciąż zostawiają je w aucie. Ostatni taki przypadek miał miejsce w Warszawie, gdzie zwierzę zostało pozostawione w pojeździe przed centrum handlowym. Samochód stał w pełnym słońcu, zwierzę nie miało wody, ani nawet uchylonej szyby.
Właścicielka psa zostawiła swojego czworonoga w aucie przy 30-stopniowym upale. Z relacji świadków wynika, że kobieta nie wracała przez kilka godzin. Do sytuacji doszło w Tarnobrzegu. Przez bezmyślne zachowanie kobiety pies doznał udaru.
Ta para została okrzyknięta przez brytyjskie media "najpodlejszą" parą świata. Najpierw okradli bar, a kilka godzin później zostawili swoje psy w rozgrzanym aucie. Zwierzęta zostały w ostatniej chwili uratowane przez policję.