Czerwcowy wypadek samochodowy w Kłobucku nadal budzi ogromne emocje. 19-letni Olaf K., kierując mercedesem, uderzył w słup energetyczny. Na miejscu zginęła pasażerka samochodu, 18-letnia Ania. Śledztwo ujawniło, że młody mężczyzna prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości i z nadmierną prędkością.
Jechał slalomem po zmroku, nie panował zupełnie nad autem, a w środku wiózł ośmiu pracowników. Kierowca firmy przewozowej został zatrzymany przez policję, jego skandaliczne zachowanie nagrali inni uczestnicy drogi.
44-letni mieszkaniec Piaseczna został dwukrotnie zatrzymany przez policję w ciągu niespełna godziny. Mężczyzna był pijany i nie posiadał prawa jazdy. Swój stan tłumaczył użyciem płynu do spryskiwaczy, przekonywał też, że chciał jedynie odwieźć swoją partnerkę do domu.
O ogromnym szczęściu może mówić kierowca osobowego volvo, który doprowadził do kuriozalnego zdarzenia drogowego. Pijany mężczyzna z ogromną prędkością wjechał na rondo, wyskoczył autem i wylądował w rowie. Nagranie z groźnie wyglądającej sytuacji pojawiło się w sieci.
W Oświęcimiu (woj. małopolskie) policja zatrzymała 29-letniego obywatela Ukrainy, który skradzionym samochodem spowodował kolizję na parkingu. Mężczyzna miał 3,9 promila alkoholu w organizmie. Do tego nie posiadał ważnego prawa jazdy. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem.
W nocy z soboty na niedzielę w Słupsku (woj. pomorskie) doszło do tragicznego wypadku drogowego. 20-letni kierowca bmw, będący pod wpływem alkoholu, stracił panowanie nad pojazdem i potrącił sześć osób na chodniku, zabijając 24-letniego mężczyznę. Od razu trafił do aresztu.
20-letni kierowca pod wpływem alkoholu doprowadził do tragicznego wypadku, w którym zginął 24-letni mężczyzna, a pięć osób zostało rannych — informuje TVN24. Dramatyczne sceny rozegrały się w nocy z soboty na niedzielę (z 2 na 3 listopada) na ulicy Nad Śluzami w Słupsku. 20-latek wjechał w grupę pieszych na chodniku.
Policjanci w Gdańsku prowadzą poszukiwania nietrzeźwego kierowcy. Mężczyzna porzucił swój pojazd i zniknął w pobliskim lesie. W akcję poszukiwawczą zaangażowano psa tropiącego oraz wiele jednostek policji, które przeszukują okolice.
Prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu drogowego. W Chorzowie miejski monitoring zarejestrował niebezpieczny incydent, w którym kierowca, będący pod wpływem alkoholu, ledwo uniknął zderzenia z radiowozem.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku podtrzymał wyrok 5,5 roku więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów dla 62-letniej kobiety, która pod wpływem alkoholu śmiertelnie potrąciła pieszą na chodniku.
W Białce Tatrzańskiej rozpędzony samochód wjechał w przydrożne drewniane stragany z pamiątkami. Siła uderzenia była tak duża, że budki rozpadły się na kawałki. Kierowca i pasażer uciekli z miejsca zdarzenia, zabierając ze sobą tablice rejestracyjne. Jak się okazało, sprawcami byli dwaj nietrzeźwi 18-latkowie z Ukrainy.
Policjanci ścigali pijanego kierowcę, radiowozem wjechali do rowu. W wyniku wypadku dwóch funkcjonariuszy trafiło do szpitala. O zdarzeniu poinformowała we wtorek, 15. października asp. Maria Baranowska z Komendy Miejskiej Policji w Koninie.
W sieci pojawiło się nagranie ukazujące niebezpieczny manewr radiowozu, który niemal doprowadził do czołowego zderzenia. Wideo, opublikowane na profilu "Bandyci drogowi" w serwisie X, wywołało lawinę komentarzy i pytań o odpowiedzialność oraz przede wszystkim - trzeźwość kierowcy.
Do wypadku doszło w sobotę, 5 października na ul. Gałczyńskiego w Płocku. 37-letni kierowca potrącił na przejściu dla pieszych 57-letnią kobietę, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Podczas zatrzymania okazało się, że mężczyzna miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Teraz grozi mu 16 lat więzienia.
Łukasz B. doprowadził do niebywałej tragedii pod Olsztynem. Mężczyzna spowodował wypadek drogowy, w którym zginęła 19-letnia Klaudia. Był kompletnie pijany. Teraz mężczyzna usłyszał wyrok sądu w swojej sprawie. Przez kilka lat nie wyjdzie z więzienia.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w czwartek (4 października) na warszawskiej Woli. 29-latek uszkodził trzy samochody, w tym pojazd ekipy filmowej. Jak się okazało, kierowca był kompletnie pijany – miał prawie trzy promile w wydychanym powietrzu. Nie był w stanie samodzielnie wysiąść z auta.
W lipcu w Borzęcinie Dużym doszło do wielkiej tragedii. Pijany Sebastian H. jadąc bmw wjechał w 12-letniego Tymka i jego kolegą, którzy jechali rowerami. Pierwszy z chłopców zginął. Prokuratura otrzymała dwie kluczowe opinie w sprawie wypadku. Wyłania się z nich druzgocący obraz wypadku.
Policjanci co jakiś czas prowadzą akcję "Trzeźwość", która polega na kontroli stanu kierowców poruszających się po drogach. Mundurowi z Puław podczas swoich sobotnich działań przyłapali 27-latka, który chciał uniknąć kary. Miała mu w tym pomóc żona.