Najnowsze badanie wskazuje, że pierwszym ogniskiem koronawirusa mógł być mokry targ w Wuhan. Badacze tym samym podważają hipotezę, że patogen został stworzony sztucznie w laboratorium. – Zaprezentowane analizy dostarczają rozstrzygających dowodów – twierdzą naukowcy.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wyśle do Chin kolejną, trzecią już ekspedycję, mają na celu zbadanie pochodzenia COVID-19. – To prawdopodobnie nasza ostatnia szansa na poznanie źródła wirusa – podkreślają naukowcy.
Naukowcy od dłuższego czasu starają się odkryć źródło pandemii COVID-19. Trop jednak urywa się na pacjencie "jeden". Badacze usiłują odnaleźć związek pomiędzy nim, a potencjalnym pacjentem "zero". Próbują także ustalić, w jaki sposób koronawirus przedostał się z nietoperzy na ludzi.
Naukowiec twierdzi, że odzyskał 13 wczesnych sekwencji koronawirusa, które zniknęły z bazy danych w zeszłym roku w tajemniczych okolicznościach. Odkryte sekwencje mogą być źródłem przełomowych informacji na temat pochodzenia wirusa COVID-19. Według nowych danych wirus istniał w Wuhan, jeszcze zanim odkryto jego pierwsze ogniska na targu owoców morza.
Pojawia się coraz więcej doniesień, że koronawirus mógł wydostać się z laboratorium w chińskim mieście Wuhan. Były szef brytyjskiego wywiadu twierdzi jednak, że zdobycie pewnych informacji na temat pochodzenia COVID-19 jest już obecnie niemożliwe. Jego zdaniem, Chińczycy na pewno zdążyli zniszczyć wszystkie dowody w tej sprawie.
Teoria o wycieku koronawirusa z laboratorium w Wuhan jednak jest prawdopodobna? Brytyjski wywiad uznał, że takie wyjaśnienie pochodzenia SARS-CoV-02 jest "możliwe". To duża zmiana w myśleniu Brytyjczyków o początkach pandemii COVID-19.
We wtorek Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) opublikowała raport na temat pochodzenia koronawirusa. Naukowcy organizacji wielokrotnie podkreślali, że strona chińska zataiła przed badaczami część surowych danych. Chiny odpierają te oskarżenia i podkreślają, że wszystkie informacje były dostępne.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) opublikowała we wtorek raport dotyczący pochodzenia koronawirusa. Naukowcy podkreślają w nim, że nie można jednoznacznie stwierdzić, co było przyczyną wybuchu pandemii. Do tych ustaleń odniosły się Stany Zjednoczone oraz 13 innych krajów, zamieszczając wspólne oświadczenie.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) opublikowała raport z badań dotyczących pochodzenia koronawirusa. Zdaniem naukowców nie ma w tej chwili mocnych dowodów na to, że pandemia rozpoczęła się - jak do tej pory sądzono - na targu dzikich zwierząt w Wuhan.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ciągle nie skreśla teorii mówiącej, że koronawirus wydostał się z chińskiego laboratorium w Wuhan. Ma być ona jednak "wysoce nieprawdopodobna". Naukowcy twierdzą, że mimo to nie można jeszcze niczego wykluczyć.
W sobotę amerykańskie władze wezwały Chiny do ujawnienia wszystkich informacji na temat początków epidemii koronawirusa. Biały Dom podkreślił, że Stany Zjednoczone są "głęboko zaniepokojone" komunikatami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na temat śledztwa w Wuhan. Teraz do tego głosu przyłączyła się Wielka Brytania.
Wszystkie hipotezy na temat pochodzenia koronawirusa ciągle są w grze – oświadczył w piątek dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Wcześniej naukowcy stwierdzili, że to, iż wirus wydostał się z laboratorium w Wuhan jest "wysoce nieprawdopodobne". Zdaniem szefa organizacji wciąż nie można jednak niczego wykluczyć.
Rok po śmierci lekarza z Wuhan Li Wenlianga Chińczycy opłakują jego śmierć. To on jako pierwszy informował ludzkość o zagrożeniu, jakim jest koronawirus. Zmarł z powodu infekcji COVID-19.
Przewodniczący Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oświadczył, że instytucja chce wysłać do Wuhan własnych naukowców. Mają zbadać oni pochodzenie i źródło koronawirusa. Podczas poprzedniej takiej operacji, WHO poszło na znaczne ustępstwa na rzecz Państwa Środka.
Ceniony australijski profesor uważa, że koronawirus SARS-CoV-2 pochodzi z laboratorium w Wuhan. – Argument, że wziął się z chińskiego targu, nie trzyma się już kupy – stwierdził prof. Clive Hamilton w rozmowie z telewizją Sky News.
Amerykańskie władze od pewnego czasu sugerują, że pełną winę za pandemię koronawirusa ponoszą Chiny. W ostatnich dniach sekretarz stanu USA, Mike Pompeo, stwierdził, że SARS-CoV-2 został wyhodowany w laboratorium w Wuhan, a wcześniej tę samą opinię wyrażał Donald Trump. Postanowiły to sprawdzić niemieckie służby wywiadowcze.
Laboratorium z Wuhan prowadziło badania na nietoperzach z jaskiń, gdzie choroba ta mogła się narodzić. Działo się to wiele lat przed pojawieniem się epidemii koronawirusa.