Roman Giertych znów wbił szpilkę Prawu i Sprawiedliwości. Tym razem chodzi o podsłuchy w trakcie rządów partii i doniesienia, jakoby politycy PiS mieli inwigilować nie tylko opozycję, ale i posłów własnej formacji. – Zaufanie to była podstawa funkcjonowania PiS! – kpi Roman Giertych na platformie X.
W sądzie w Londynie toczy się sprawa sądowa przeciwko konsorcjum medialnemu oskarżonemu przez wysoko postawione osoby (m.in. Harry'ego) o nielegalne zbieranie informacji. Teraz syn króla przedstawił dokumenty, z których wynika, że William otrzymał pieniądze za ugodę z firmą Ruperta Murdocha, znanego multimilionera i właściciela wydawnictw.
Była dyrektorka jednej ze szkół podstawowych w Kaliszu zamontowała nielegalne podsłuchy by kontrolować zatrudnionych przez siebie nauczycieli. Na ten i inne zarzuty odpowie teraz przed sądem. O sprawie poinformowała Prokuratura Okręgowa z Ostrowa Wielkopolskiego.
Departament sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych pozyskał od firmy Apple metadane na temat Demokratów zasiadających w komisji ds. wywiadu Izby Reprezentantów. Inwigilowane miały być także rodziny politycznych przeciwników Donalda Trumpa. O sprawie donosi dziennik "New York Times".