Kierowca karetki pogotowia z Wielkopolski pracował pod wpływem substancji psychotropowych. Prawda wyszła na jaw podczas awantury na gnieźnieńskim SOR-ze. Mężczyzna stanie przed sądem.
Koszmarne zdarzenie w Klenicy (gm. Bojadła) pod Zieloną Górą. Do szamba wpadło dwuletnie dziecko, które po przyjeździe medyków było nieprzytomne. Przetransportowano je do szpitala przy użyciu helikoptera LPR.
Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego dostała nowe zalecenia w kwestii dezynfekowania karetek. Ma to służyć - przynajmniej w założeniu - zmniejszeniu czasu niedostępności karetek, które dziś są towarem deficytowym. Inaczej patrzą na to ratownicy. Na końcu zaś okazało się, że wszystko pomieszali... urzędnicy.
Ich praca to dziś praca na pierwszej linii frontu, gdzie zamiast kul w powietrzu lata niewidzialny wirus. Ratownicy medyczni to grupa ludzi, którzy niosą pomoc innym, realnie narażając własne życie. W rozmowie z o2 opowiadają o problemach, z którymi się spotykają.
"Zwykle dzielimy się z Wami pozytywnymi wydarzeniami z naszego życia" - tak zaczyna się post udostępniony przez ratowników medycznych z Łodzi. Pracownicy pogotowia pokazali pełen wyzwisk i obelg list, jaki dostali od mieszkańca jednej z kamienic, do której przyjechali ratować ludzkie życie.