Policjanci z warszawskiego Śródmieścia zatrzymali 35-letniego mężczyznę podejrzanego o brutalne przestępstwa wobec swojej byłej partnerki. Mężczyzna trafił do aresztu. Nie tylko groził wielokrotnie 50-latce, ale też za nią chodził, a nawet zamontował lokalizator w jej samochodzie.
Do urzędu miasta w Sosnowcu trafił list o bulwersującej treści. Jego adresatem jest prezydent Arkadiusz Chęciński. Autor listu w bardzo obrazowy sposób opisał to, jak zamierza go torturować i zamordować.
Córka Tomasza Lisa otrzymała telefon z pogróżkami. Pola Lis zapowiedziała podjęcie kroków prawnych, a jej ojciec potwierdził, że do prokuratury wpłynęło odpowiednie zawiadomienie.
Prezydent Białegostoku dostał pogróżki. Ktoś straszy, że go zabije, przywołując tragiczną śmierć Pawła Adamowicza. Prezydent stolicy Podlasia ma ochronę, a sprawa trafiła na policję.
"Wyrzecz się swoich poglądów! Nadeszła godzina sądu!"(pisownia oryginalna) - to tylko niewielki fragment wiadomości, jakie dostaje na skrzynkę mailową Dorota Łoboda, warszawska polityczka.
Zdarzenie nagłośnił Krzysztof Śmiszek, partyjny kolega Małgorzaty Prokop-Paczkowskiej. Posłanka Wiosny znalazła przed drzwiami list, którego autor żądał, aby opuściła obecne miejsce zamieszkania. Prokop-Paczkowska wyjawiła, co zamierza dalej zrobić.
W niedzielę nieznany sprawca wystosował pod adresem posłanki PO-KO Katarzyny Lubnauer pogróżki. Mężczyzna został już zatrzymany przez policję. Okazało się, że jest to funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej. Pracował w niej od 19 lat. - Jestem zszokowana tą sytuacją - stwierdziła szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska.