Na poznańskich Jeżycach wciąż widać druzgocące efekty potężnego wybuchu, jaki stał się następstwem pożaru kamienicy przy ulicy Kraszewskiego. Śledczy wciąż próbują określić, co stało za tą tragedią - niewykluczone, że pomoże w tym... wyposażenie strażaków.
Wiceszef MSWiA Czesław Mroczek zapowiedział na antenie Polsat News, że jego resort pracuje nad systemem przeprowadzania wyrywkowych kontroli tego, co przechowujemy w piwnicach. Będą one organizowane we współpracy z samorządami i strażnikami miejskimi. To efekt dramatycznego pożaru w Poznaniu oraz śmierci dwóch strażaków, którzy brali udział w akcji gaśniczej.
Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej. st. bryg. Karol Kierzkowski w mediach społecznościowych przekazał porażające dane dotyczące pożarów. - 146 osób zginęło, a 1271 odniosło obrażenia w pożarach od początku 2024 roku - przekazał w komunikacie. Podkreślił również, że w domu warto mieć czujkę dymu, która powiadomi o pożarze, co może przyczynić się do uniknięcia tragedii.
Trwa śledztwo w sprawie pożaru i wybuchu przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu, w którym zginęło dwóch strażaków. Nowe światło na sprawę rzucają informacje ujawnione przez pracownika firmy, mieszczącej się w kamienicy, w której zajmowano się regeneracją akumulatorów. Okazuje się, że w budynku dochodziło do dwóch, trzech małych pożarów tygodniowo.
Mieszkańcy poznańskich Jeżyc na zawsze zapamiętają noc z 24 na 25 sierpnia. W kamienicy przy ul. Kraszewskiego 12 doszło do pożaru, a następnie do wybuchu. Zginęło dwóch strażaków, a kilkanaście osób zostało rannych. - Widziałem tych strażaków, którzy wcześniej wchodzili do tego budynku - mówi rozmówca "Głosu Wielkopolski".
Gdy wybuchł pożar w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu, rodzice pani Magdaleny – starsi ludzie – w jednej chwili stracili wszystko. W mieszkaniu zostały ich leki, dokumenty i oszczędności trzymane w szafie. – Oni nie mają dosłownie nic, są zagubieni. Ojczym jest ciężko chory, nie rozumie, co się stało, chce wracać do domu – opowiada "Gazecie Wyborczej" pani Magdalena.
W minionym tygodniu doszło do tragicznych wydarzeń w Poznaniu, gdzie w wyniku pożaru i wybuchu w jednej z kamienic życie straciło dwóch strażaków, a 11 innych osób zostało rannych, w tym 3 cywilów. Te dramatyczne wydarzenia stały się impulsem do ponownego rozważenia obowiązku montażu czujników przeciwpożarowych w budynkach mieszkalnych w Polsce. Jaki będzie tego finał?
Dwaj strażacy - ogn. Patryk Michalski i ogn. Łukasz Włodarczyk zginęli w wybuchu kamienicy w Poznaniu. Czy ich śmierci można było zapobiec? Na temat tragedii głos zabrał z-ca komendanta wielkopolskiej straży pożarnej, st. bryg Tomasz Wiśniewski.
Chciał uratować swoje dwa psy z płonącej kamienicy przy Kraszewskiego w Poznaniu. Niestety w momencie kiedy 35-latek wchodził do budynku, nastąpiła jedna z dwóch eksplozji, poważnie raniąc mężczyznę. Teraz znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej, a jego rodzina apeluje o pomoc.
W nocy z soboty na niedzielę doszło do tragicznego w skutkach wybuchu w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu. Niestety, dwóch strażaków zginęło. Wśród nich był ogn. Łukasz Włodarczyk. - To był bardzo dobry człowiek, nigdy nie odmawiał pomocy. Zawsze stawał po stronie słabszych - wspomina kolegę Adrian Zalaszewski z pożarniczej "Solidarności".
Młody muzyk z Poznania i jego partnerka stracili cały dobytek w pożarze kamienicy, w której mieszkali. Ratując życie, natychmiast uciekli z mieszkania, zostawiając w nim wszystkie rzeczy. Reakcja była błyskawiczna. Powstały specjalne zbiórki pieniężne, których celem jest pomoc poszkodowanym.
Myślenicka OSP zamieściła w sieci zdjęcia z akcji gaśniczej, w jakiej brali udział na terenie Sanktuarium Matki Bożej Pani Myślenickiej. Płonął Bentley. I to nie byle jaki, bo wart 2,2 mln model Flying Spur W12 Mansory. Co taki drogi unikat robił na terenie sanktuarium? Internauci mają swoją teorię.
Ujawniono nazwiska strażaków, którzy zginęli w akcji gaszenia pożaru jednej z kamienic na poznańskich Jeżycach. Państwowe Straże Pożarne w całej Polsce oddały im hołd.
Wybuch gazu w piwnicy jednej z kamienic na poznańskich Jeżycach wybudził mieszkańców dzielnicy krótko po północy. Podczas akcji gaśniczej śmierć poniosło dwóch strażaków, sześciu wciąż przebywa w szpitalu. Dotarliśmy do mieszkańców Jeżyc, którzy w rozmowie z o2.pl relacjonują, co wydarzyło się nocą w ich dzielnicy.
Wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz potwierdził, że w akcji ratunkowej po nocnym pożarze i wybuchu w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu śmierć poniosło dwóch strażaków. Wiadomo, że jeden z nich osierocił dwójkę dzieci. Mężczyźni mieli 33 i 34 lata, byli to ogn. Patryk Michalski oraz ogn. Łukasz Włodarczyk.
Dwóch strażaków zginęło w pożarze kamienicy w Poznaniu. Informację o ich śmierci przekazał na portalu X premier Donald Tusk. "Cześć Ich pamięci! To prawdziwi bohaterowie naszych czasów" - napisał premier.
W nocy ze środy na czwartek płonący samochód był powodem zamknięcia na ponad godzinę ruchu na skrzyżowaniu ulic Świętokrzyskiej i Jasnej w Warszawie. Przechodnie, zamiast odsunąć się od pożaru, filmowali zdarzenie telefonami.
Kilka dni temu w okolicach Warszawy doszło do pożaru, który całkowicie zniszczył mieszkanie Pauliny, Dominika oraz ich dwóch synów. W wyniku tego zdarzenia stracili dosłownie wszystko. Na pomoc ruszyła aktorka Olga Sarzyńska, która okazała ogromne wsparcie dla rodziny. Okazało się, że pani Paulina jest terapeutką syna aktorki.