Wygląda na to, że głośna saga sądowa w sprawie kiboli Lecha Poznań, którzy zajmowali się dystrybucją narkotyków, powoli dobiega końca. Mózgiem procederu miał być Maciej D., ps. "Didi", który wysyłał nielegalny towar ze swojej plantacji w Hiszpanii. Po latach poszukiwań, prokurator Jacek Szymanowski poszedł na rękę oskarżonemu, wystawiając mu list żelazny. Teraz mężczyzna już się nie ukrywa.
Na 14 lat więzienia moskiewski sąd skazał w czwartek nauczyciela ze Stanów Zjednoczonych, w którego bagażu znaleziono narkotyki. Mężczyzna został oskarżony o "szmuglowanie dużych ilości zakazanych substancji". Sędziowie nie dali wiary słowom Amerykanina, że przewoził marihuanę wyłącznie w celach medycznych.
Zdjęcie owczarka w magazynie z narkotykami błyskawicznie zyskuje popularność.