W sobotę 6 lipca nad naszym krajem, w okolicach przesmyku suwalskiego, krążył bezzałogowy statek powietrzny RQ-4 Global Hawk, który na co dzień patroluje sytuację m.in na Morzu Czarnym. Jest to powiązane z tym, iż na Białoruś dotarł transport chińskich żołnierzy, którzy mają brać udział we wspólnych ćwiczeniach antyterrorystycznych z Białorusinami.
James Stavridis, były szef NATO w Europie, zasugerował w swoim felietonie na łamach "Bloomberg", że kraje Sojuszu muszą zneutralizować rosyjskie zagrożenie w obwodzie królewieckim. Ten region ma być w przypadku otwartego konfliktu z Rosją kluczowy dla losów wschodniej flanki NATO.
W pobliżu tzw. przesmyku suwalskiego trwają ćwiczenia polskich i litewskich sił zbrojnych. W działaniach bierze udział 1,5 tys. naszych żołnierzy i około 200 jednostek sprzętu. Generał Roman Polko w rozmowie z "Faktem" tłumaczy, że takie manewry są potrzebne.
W ostatnich dniach Aleksandr Łukaszenka przeprowadził inspekcję białoruskich wojsk przy granicy z Litwą. Anna Maria Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych nie ma wątpliwości, że chciał w ten sposób wysłać wiadomość krajom bałtyckim i Polsce. Są powody do obaw?
Przesmyk suwalski jest jednym z najbardziej zapalnych miejsc na mapie świata. To jedyne lądowe połączenie państw bałtyckich z krajem NATO, jakim w tym przypadku jest Polska. Gen. Waldemar Skrzypczak wskazuje jednak, że nie tylko tam należy budować umocnienia. Wskazał także inne miejsce na mapie.
Brytyjski "Daily Mail" poprosił ekspertów i byłych dowódców wojskowych o zastanowienie się, jaki mógłby być przebieg ewentualnego rosyjskiego ataku na Europę. Jednym z kluczowych punktów jest przesmyk suwalski.
Prezydenci Polski i Litwy osiągnęli porozumienie co do ćwiczeń wojsk obu państw, które mają odbyć się w tzw. przesmyku suwalskim. Padła nawet orientacyjna data, w której możemy wstępnie spodziewać się tychże manewrów.
Absurdalne słowa padły na antenie rosyjskiej telewizji państwowej. W programie na żywo generał Andriej Kartapołow, stojący na czele komisji obrony Dumy, zdradził "nowy cel" Grupy Wagnera, którym rzekomo miałaby być Polska.