Do groźnie wyglądającej kolizji doszło dziś (21 grudnia) w Warszawie. Oznakowany radiowóz zderzył się z osobową toyotą. Chociaż zniszczenia obydwu aut wydają się poważne, uczestnikom zdarzenia nic się nie stało. Trwa wyjaśnianie okoliczności kolizji.
W Ostrowie Wielkopolskim policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego zorientowali się, że za kierownicą opla astry siedzi znany im mężczyzna, z zakazem prowadzenia pojazdów. 48-latek na widok zatrzymujących go funkcjonariuszy rzucił się do ucieczki. Policyjny pościg źle się dla niego skończył.
Pojazd patrolowy biura szeryfa z Sacramento został zauważony w Polsce. Nagranie z Gniezna udostępnione w mediach społecznościowych publikuje amerykański portal CBS News. Głos zabrali sami policjanci z USA, którzy opowiadają m.in. o tym, jak można nabyć kultowe auto.
W sieci pojawiło się nagranie ukazujące niebezpieczny manewr radiowozu, który niemal doprowadził do czołowego zderzenia. Wideo, opublikowane na profilu "Bandyci drogowi" w serwisie X, wywołało lawinę komentarzy i pytań o odpowiedzialność oraz przede wszystkim - trzeźwość kierowcy.
41-letni kierowca BMW chcąc uniknąć policyjnej kontroli, staranował radiowóz. Próba ucieczki się nie powiodła. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę, który najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie. Za czyn, którego się dopuścił, grozi mu surowa kara.
Strażacy z OSP Skąpe ruszyli udzielili pomocy policjantom, do których radiowozu wleciał rój szerszeni. Na szczęście sytuacja została szybko opanowana i w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Aż czterech z ośmiu policjantów ucierpiało w wyniku zderzenia radiowozu z betoniarką. Do kolizji doszło na skrzyżowaniu ulicy Nowoursynowskiej i Doliny Służewieckiej w centrum Warszawy. Stan jednego z poszkodowanych był na tyle poważny, że przewieziono go do szpitala.
Do groźnie wyglądającego wypadku doszło na jednym ze skrzyżowań w Radomiu. Na nagraniu zamieszczonym na popularnym kanale "Stop Cham" w serwisie YouTube widać, jak policyjny radiowóz uderza w jeden z pojazdów, zjeżdża na przeciwległy pas i zatrzymuje się między dwoma kolejnymi samochodami.
Groźny wypadek miał we wtorek miejsce na Rondzie Daszyńskiego w Warszawie. Radiowóz zderzył się z samochodem osobowym, a wszystko wyglądało dość poważnie. Jak informuje na Facebooku "Miejski Reporter", trzy osoby zostały ranne, w tym dwóch policjantów.
W piątek 10 maja na ulicach Warszawy pojawił się radiowóz z widocznym napisem "POLIZEI", który wywołał spore poruszenie. Natrafiła na niego m.in. posłanka Agnieszka Wojciechowska van Heukelom. – Czy to początek niemieckiej jurysdykcji w polskiej stolicy? – dopytywała. Sprawdziliśmy, o co chodzi.
Do dwóch groźnie wyglądających zdarzeń drogowych doszło 3 maja w godzinach popołudniowych w Warszawie, w rejonie skrzyżowania Łopuszańskiej oraz Alej Jerozolimskich. Występują duże utrudnienia w ruchu, a łącznie zostało uszkodzonych pięć samochodów. Nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Do kolizji drogowej z udziałem radiowozu doszło w czwartek, 14 marca około godz. 16.30 na ul. Bora-Komorowskiego w Krakowie. W wypadku ucierpieli dwaj policjanci.
W Rosji doszło do kuriozalnego zdarzenia. We wtorek 30 stycznia kobieta staranowała policyjny wóz, przewożący podejrzanego o morderstwo do gmachu sądu w Salechard. Funkcjonariusze musieli poczekać, aż otrzymają nowy pojazd do transportu aresztowanego. Obecnie toczy się wewnętrzne śledztwo w tej sprawie.
Niebezpiecznie wyglądające sceny rozegrały się w miejscowości Kłódka (woj. kujawsko-pomorskie). Wezwani do wypadku strażacy zastali radiowóz leżący na dachu w rowie. Co się wydarzyło?
Kolejny przełom w sprawie głośnego wypadku radiowozu, do którego doszło w podwarszawskich Dawidach Bankowych. 2 stycznia br. auto policyjne z dwoma mundurowymi oraz dziewczynami w wieku 17 i 19 lat z impetem wjechało w drzewo. Jeden z policjantów kilka dni temu usłyszał zarzuty, teraz to samo spotkało drugiego z nich.
Trudno powiedzieć, czy 41-latka z Nowego Dworu Mazowieckiego spotkał pech, czy też raczej... dogoniło go przeznaczenie. Mężczyzna wsiadł do nieoznakowanego radiowozu, bo sądził, że to taksówka, którą zamówił. Jak się okazało, 41-latek był poszukiwany trzema listami gończymi.
Policjant za kółkiem radiowozu próbował zmienić pas ruchu na ruchliwej ulicy, ale spowodował groźnie wyglądający wypadek, uderzając w barierki. Komenda Stołeczna Policji przekazała, że funkcjonariusz był trzeźwy, ale internauci zastanawiają się, czy nie popełnił on błędów, narażając w ten sposób innych kierowców na niebezpieczeństwo.
20 lutego nad ranem jedna z rodzin z Knurowa (woj. śląskie) wezwała na pomoc policyjny patrol. Nietrzeźwy 55-latek był agresywny - swoim zachowaniem stwarzał zagrożenie dla siostry i ojca, ale także samego siebie. Policjanci zatrzymali mężczyznę. W drodze na komisariat mężczyzn zmarł.