Kamil Gilewski, czyli były piłkarz oraz syn właściciela Radomiaka Radom wybrał się na mecz drużyny z Lechem Poznań. Podczas gdy jechał na to spotkanie, pochwalił się złamaniem prawa, pędząc 213 km/h. W sieci zawrzało po jego zachowaniu.
W Radomiaku jest legendą. Pracuje w nim ponad sześć dekad i nadal potrafi zrobić wrażenie na piłkarzach. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
Czy świat mody i sportu przenikają się? Tak, chyba już nikogo to nie dziwi. Ale to właśnie w Radomiu doszło do najciekawszej ostatnio kooperacji. Sofix i Radomiak połączyli siły. Oto efekty.