"Red Hot Chili Peppers wrócili i szturmem wzięli Stadion Narodowy" - pisze dziennikarka Wirtualnej Polski Ula Korąkiewicz. Amerykanie dali świetny koncert, acz na widzów czekała niemiła niespodzianka. Okazuje się, że mimo ulewy, dach obiektu był otwarty.
Ojciec wraz ze swoimi trzema córkami wybrał się na wymarzony koncert do Dunedin w Nowej Zelandii. Bilety udało im się kupić w porę, ale z noclegiem nie było już tak łatwo, dlatego postanowili zarezerwować to, co było wolne. Warunki, jakie zastali na miejscu, były przerażające. - Nie spodziewałem się, że będzie aż tak źle - przyznał mężczyzna.
W wieku 64 lat zmarł Andy Gill. Gitarzysta był założycielem angielskiej post-punkowej grupy muzycznej Gang of Four. Współpracował też z takimi zespołami światowej sławy jak Red Hot Chili Peppers czy The Stranglers. Za przyczynę śmierci uznano powikłania po zapaleniu płuc.