Władimir Putin został ponownie wybrany prezydentem Rosji, a jego wyniki w Jekaterynburgu, Ałtaju czy Buriacji są wprost fantastyczne. Tak dobre, że aż ciężko uwierzyć, że prawdziwe. Choćby w tej ostatniej republice decyzje władz na Kremlu wzburzyły ludzi kilka razy w ostatnich latach, a Putin uzyskał tam 87,51 procent głosów. Cud nad urną? Niewątpliwie.
Wynik wyborów prezydenckich w Rosji od samego początku jest przesądzony, a kolejne lata na Kremlu spędzi Władimir Putin. Mimo to Rosjanie na całym świecie gromadzą się, aby oddać swój głos w wyborach. Do awantur doszło w Australii, gdzie starli się ze sobą zwolennicy i przeciwnicy Władimira Putina.
Tomasz Leszczyński mieszka w Estonii. W rozmowie z Onetem podzielił się swoimi doświadczeniami z życia z dala od Polski. Zwrócił uwagę na specyficzną sytuację demograficzną kraju, gdzie rosyjskojęzyczna mniejszość stanowi około jednej czwartej populacji. Mimo to estońskie władze utrzymują stanowczą politykę antyrosyjską.
Rosyjscy ochotnicy, działający z pomocą oraz wsparciem Kijowa, ogłosili w niedzielę, że zajęli jedną z miejscowości w obwodzie biełgorodzkim. Teraz poinformowano o kolejnej wsi, która jest pod kontrolą rosyjskich rebeliantów. Wojska Władimira Putina nie radzą sobie z ofensywą buntowników.
Władimir Putin już za kilkadziesiąt godzin zostanie ponownie ogłoszony prezydentem Federacji Rosyjskiej i przez kolejne lata będzie mógł w kraju robić to, na co tylko ma ochotę. Wydaje się, że 71-letni dyktator na dobre scementuje władzę w Rosji i będzie rządził krajem aż do śmierci. Co jeszcze czeka jego rodaków?
Rosjanie żyją w rzeczywistości alternatywnej i trzeba powiedzieć, że państwowe media robią wszystko, by ten stan rzeczy podtrzymać. Właśnie pokazano w telewizji Władimira Putina szarańczę, która oddała głos w wyborach prezydenckich. Oczywiście na jedynego słusznego kandydata...
Rosjanie głosują w wyborach prezydenckich, które niezależnie od prawdziwych wyników wygra Władimir Putin. Ale władze lokalne dbają o to, żeby ludzie oddali jednak głosy na swego przywódcę i prześcigają się w pomysłach, jak kupić ich głosy. A że wiedzą, co kochają Rosjanie, to w lokalach pojawiła się "kiełbasa wyborcza". Wódeczka? Proszę bardzo.
Są pierwsze incydenty wyborcze w Rosji. Trzy osoby, w tym w samej Moskwie, zakłóciły wybory poprzez uszkodzenie urn. W ten sposób chcą pokazać, że nie zgadzają się z polityką Władimira Putina i jego ludzi. Tym śmiałkom grożą teraz poważne konsekwencje, rosyjskie władze już się nimi zajęły.
Wybory w Rosji ledwo wystartowały, a już słyszymy o pierwszych skandalicznych przypadkach. Do lokali wyborczych dostarczono długopisy z zanikającym atramentem. Jak donoszą źródła w kraju, pismo znika pod wpływem ciepła. Czy to wyborcza sztuczka ludzi Władimira Putina?
W Rosji rozpoczęły się wybory prezydenckie. Już ponad milion osób oddało swój głos - donoszą lokalne media. W mediach społecznościowych można sprawdzić, jak wygląda głosowanie. A głos do urny można wrzucić nawet z... Tuckerem Carlsonem czy portretem Władimira Putina. Wielkiego faworyta "elekcji" i władcy Rosji.
Protesty żon żołnierzy, porażki na froncie, czy w końcu ataki partyzantów w kraju - to problemy Władimira Putina w Rosji. Jest ich oczywiście znacznie więcej. Krwawy dyktator z pewnością zostanie prezydentem na kolejną kadencję, ale jego kraj jest daleki od pozycji mocarstwa, o której marzy przywódca.
Wiaczesław Zarucki opublikował nagranie z sondy ulicznej, jaką jego znajomy przeprowadził na ulicach Krakowa. Pytał ich o Rosję i Rosjan. Niektóre odpowiedzi zaskakują.
Władimir Putin przeznacza ogromne pieniądze na wojnę z Ukrainą, ale nie ma ich na poprawę życia Rosjan. W filmie, który udostępnił polityk Anton Heraszczenko w mediach społecznościowych, widzimy apartamentowiec w Kazaniu, który znajduje się w katastrofalnym stanie.
Wojna w Ukrainie trwa już ponad 500 dni. Amerykańscy dziennikarze pojawili się ostatnio Rosyjskim Centrum Kultury w Waszyngtonie, aby przepytać ludzi co sądzą na temat wojny. Jedna z kobiet nie wytrzymała i rzuciła się z pięściami na dziennikarza "Głosu Ameryki".
Prawie 16 proc. Rosjan uważa, że zrzucenie bomby jądrowej na tereny Ukrainy to dobry pomysł - tak wynika z sondażu, którzy przeprowadziły wspólnie Russian Field i RTVI. Tak duży odsetek wrogo nastawionych osób na pewno jest powodem do zmartwień.
Rosyjska organizacja praw człowieka donosi, że 40-letni Anatolij Berezikow zmarł w więzieniu po torturach paralizatorem. Mundurowi twierdzą, że to było samobójstwo. Mężczyznę aresztowano pod zarzutem zdrady stanu za rozwieszanie antywojennych plakatów.
Mieszkańcy Biełgorodu, rosyjskiego miasta położonego raptem 40 kilometrów od ukraińskiej granicy, poprosili gubernatora o broń. Ich zdaniem zbliża się zagrożenie ze strony sąsiadów i nadszedł czas, by przygotować się do obrony miasta. Wiara w sukces "operacji specjalnej" wojsk Władimira Putina słabnie.
''Napisałem te komentarze pod wpływem zachodniej propagandy'' — przekonuje młody mężczyzna, widoczny na opublikowanym na Twitterze nagraniu. Choć o ''przekonywaniu'' trudno tutaj mówić. To raczej kolejny pokaz kremlowskiej propagandy i zatruwania mózgów Rosjan. Z takich metod dumny byłby sam Stalin.