Rosyjskie media państwowe obiegło nagranie ukazujące "Babcię Anię", która powitała ukraińskie czołgi na obrzeżach Charkowa flagą ZSRR. Starsza kobieta szybko stała się w Rosji symbolem poparcia dla rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Teraz dotarli do niej ukraińscy urzędnicy. Kobieta przyznaje, że czuje się wykorzystana przez rosyjską propagandę.
Rosyjscy propagandziści stają na rzęsach, aby przekonać opinię publiczną do słuszności napaści na Ukrainę. Teraz posunęli się do granic absurdu, przekonując, że żołnierze najechanego przez nich państwa używają do walki... czarnej magii: "czarownice i czarownicy".
Rosjanie przygotowują w zrujnowanym Mariupolu "paradę" z okazji 9 maja. Teraz w zniszczonym mieście pojawił się pomnik "Babci Anyi", starej kobiety, która w przeszłości witała ukraińskich żołnierzy flagą sowiecką.
Rosyjska propaganda działa na najwyższych obrotach. Jedną z głównych jej twarzy jest prezenter państwowej telewizji Rossija 1 Władimir Sołowjow. We wtorek po południu media społecznościowe obiegło zdjęcie propagandysty z okupowanego przez Rosjan Mariupola.
Wojna w Ukrainie pokazuje, że rosyjska propaganda jest zdolna do wszystkiego. Rosjanie od ponad dwóch miesięcy są karmieni wiadomościami o "zwycięstwach" swoich żołnierzy. Jeden z takich "faktów" został bezlitośnie obnażony przez internautów, którzy zamieścili w sieci pełne nagranie ze skandaliczną manipulacją w wykonaniu ludzi Putina.
Studenci rosyjskiej uczelni państwowej zaczęli masowo opuszczać wykład, na którym próbowano im wmówić, że "Ukraina i NATO szkodzą Rosji". Na wymownym filmiku widać, jak młodzi Rosjanie jeden po drugim wychodzą z sali.
Rosyjscy propagandyści najprawdopodobniej przez przypadek udostępnili informacje o stratach rosyjskich wojsk, w którym wyliczono, że w Ukrainie zginęło 13 tys. żołnierzy. Wpis został szybko usunięty, a redaktorzy portalu Readovka oskarżyli "ukraińskich propagandystów o atak hakerski".
Duet Sołowjow i Simonian, najbardziej zasłużony dla rosyjskiej propagandy, znów dał popis swoich haniebnych umiejętności. Dziennikarze, którzy zawodowo zajmują się obrzydzaniem rodakom Zachodu, ostatnio wzięli na cel włoską reporterkę. Trudno uwierzyć, za co ją wyśmiali.
Margarita Simonian opowiedziała na antenie o tym, że od lat marzy o całkowitej cenzurze w Rosji. "Tak, bardzo chcę, żeby Rosja była jak Chiny" - przyznała z entuzjazmem.
Ulubienica Putina, redaktor naczelna stacji RT (dawniej Russia Today) Margarita Simonian stwierdziła na antenie rosyjskiej telewizji państwowej, że Rosja potrzebuje... więcej cenzury. - Żaden wielki naród nie może istnieć bez kontroli informacji - powiedziała dziennikarka, podając przykłady Chiny i ZSRR.
Propaganda rosyjska nie zna żadnych granic. Według prokremlowskich mediów, tragedia w Buczy ma być ukraińską inscenizacją i prowokacją. Rosjanie publikują nawet próbki gadżetów o tematyce związanej z tą zbrodnią.
Na stronie rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej RIA Nowosti pojawił się nowy, szokujący artykuł ukazujący skalę kremlowskiej propagandy i dezinformacji. Ekspertka ostrzega - to może być sygnał, że Rosjanie planują lub już dokonali kolejnej rzezi, a winą będą próbowali obarczyć Ukraińców.
Rosyjska propaganda co rusz gubi się we własnych poczynaniach. Kolejny dowód - film, na którym Rosjanie mają poszukiwać min w Ukrainie. Internauci od razu zauważyli absurd widoczny na nagraniu.
Jedna z amerykańskich rozgłośni w stanie Missouri stale nadaje putinowską propagandę. W zamian szefostwo stacji otrzymuje wynagrodzenie od rosyjskiego rządu. Właściciel nie ma jednak sobie nic do zarzucenia. "Ćwiczymy w ten sposób wolność słowa" – podkreśla.
Wołodymyr Zełenski biorący narkotyki, tłumy Rosjan wiwatujące po ataku na Ukrainę, pop nawołujący w cerkwi do modlenia się za zwycięstwo nad ciemną faszystowską hordą. To tylko namiastka propagandy, jaką karmieni są Rosjanie przez największe stacje telewizyjne. Znany youtuber Roman FanPolszy wziął pod lupę kilka przykładów.
Siergiej Szojgu, minister obrony Rosji, wystąpił w propagandowym nagraniu, na którym wręcza ordery rannym żołnierzom. Jak podaje Nexta, mieli być "bezpośrednimi uczestnikami" ataków na Ukrainę.
Propaganda i cenzura stosowana przez reżim Władimira Putina jest coraz bardziej odczuwalna wśród rosyjskiego społeczeństwa. Zwłaszcza teraz, podczas ukrywanej przez władze wojny w Ukrainie. Emily Sherwin, moskiewska korespondentka stacji DW News, opowiedziała o porażających skutkach, jakie niesie ze sobą rządowa propaganda mediów z Rosji. Jednym z nich jest bolesny rozłam pokoleniowy w rosyjskich rodzinach.
Rosyjska państwowa agencja informacyjna RIA Nowosti straszy swoich czytelników fake newsami na temat Ukrainy. Nagłówek na stronie portalu krzyczy, że prezydent Wołodymyr Zełenski szykuje "rzeź Rosjan". Wcześniej Pentagon ostrzegał przed prowokacjami ze strony Rosji.