Jak dowiedziała się "Ukraińska Prawda", Rosjanie na okupowanym Krymie uczą ukraińskie dzieci rzucania granatów i usuwania min-pułapek. To nie pierwsza sytuacja, aby Rosjanie pokazują dzieciom wojenne ćwiczenia.
Prokremlowski propagandysta Władimir Sołowjow, który prowadzi program w rosyjskiej telewizji państwowej Rossija 1, jest święcie przekonany o sile armii Władimira Putina. Do tego stopnia w nią wierzy, że zaczął grozić... Niemcom. Radzi naszym zachodnim sąsiadom, aby opuścili Berlin.
Władimir Putin po raz kolejny oświadczył, że Ukraina nie istnieje i został zmuszony do "rozmontowania machiny". Według Putina, władze Ukrainy nie zamierzały realizować "porozumień mińskich", a także zaczęły wciągać całe swoje terytorium do NATO, ignorując protesty Rosji.
Wybory w Stanach Zjednoczonych odbędą się 5 listopada 2024 roku, ale już zaczyna się kręcić machina, dzięki której Demokraci oraz Republikanie wyłonią swoich kandydatów i rozpoczną walkę w kampanii. Rosjanie zerkają uważnie na USA i mają swoich faworytów w wyścigu o władzę. Nikt nie ukrywa, że wynik głosowania będzie niezwykle ważny dla losów ich kraju.
Rosyjski propagandysta Anton Krasowski mówił o imperium rosyjskim i nie omieszkał dodać, że w jego skład wchodzi także Warszawa. Bo to "rosyjskie miasto".
Komu przeszkadzają dynie oraz święto Halloween, które stało się w ostatniej dekadzie popularne na całym świecie? Na przykład białoruskiej propagandzie, która zabrała się z zapałem za zwalczanie symboli, które przywędrowały do Mińska z Zachodu. Celem została jedna z kafejek w mieście, bo na jesień udekorowała lokal dynami. Te mają zniknąć, tak uważają krzykacze Moskwy.
Czy rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu wie, o czym mówi publicznie czy zwyczajnie nie potrafi powstrzymać się w kłamstwie? Tak, by pokazać władze na Kremlu i ich decyzje w jak najlepszym świetle? Tego nie wiemy. Ale wiemy za to, że zaufany Władimira Putina nieźle popłynął. Opowiadał o wyimaginowanych sukcesach swojej armii na froncie.
Rosyjskie władze wydały mediom polecenie na temat materiałów opisujących żołnierzy, zwłaszcza tych wracających z frontu ukraińskiego. Dziennikarze mają pisać o nich pozytywnie, podkreślać że są "uprzejmi i wrażliwi" oraz mają pomijać zbrodnie, których żołdacy dopuszczają się w kraju. O sprawie napisał portal Meduza.
Rosyjska propaganda robi wszystko, by wystraszyć Zachód i odwieść tamtejsze społeczeństwa od dalszego wspierania Ukrainy. Jednym z czołowych propagandystów jest Władimir Sołowjow, który ma teraz marzenie przeprowadzić wywiad z najważniejszymi dla niego przywódcami na świecie. Jednym z nich jest przywódca Iranu.
Ukraińskie służby wywiadowcze od dekady polowały na Darię Duginę oraz Władlena Tatarskiego, którzy wspierali propagandę agresorów i których zlikwidowano jak setki osób powiązanych z Rosją, a aktywnych w Ukrainie. "The Washington Post" odsłonił kulisy pracy agentów, którzy mają pomóc Kijowowi w wygraniu wojny z najeźdźcami.
Jewgienij Szatanowski, zbuntowany były bliski współpracownik Władimira Sołowjowa, podkreśla, że na koniec rządów Władimira Putina musimy jeszcze poczekać. Rosjanin uważa, że na miejsce Putina w Rosji pojawi się ktoś wyjątkowo słaby. Wskazał potencjalnego następcę "cara", nie omieszkał wulgarnie go obrazić.
Wojna w Ukrainie trwa już ponad sześćset dni, a Rosjanie są bardzo daleko od zakończenia jej sukcesem. To nie przeszkadza im jednak zerkać w stronę innych państw i snuć wizje kolejnych wojen. Tym razem propaganda Kremla na celownik wzięła kraje, których niepodległość uwiera w Moskwie wielu, w tym samego Władimira Putina.
Rosyjskie programy propagandowe otrzymały nowe instrukcje? Teraz porównują Ukrainę do Hamasu. Co najmniej dwa programy przedstawiły już tę narrację, w tym Władimir Sołowjow, który prowadzi program w rosyjskiej telewizji państwowej Rossija 1.
Rosyjska państwowa telewizja "Russia Today" skontaktowała się z pochodzącym z Rosji izraelskim żołnierzem. Dziennikarze liczyli na komentarz w związku z atakami Hamasu na Izrael, ale się przeliczyli. Z programu na żywo widzowie dowiedzieli się, żeby "poszli sobie..." (następnie padło niecenzuralne słowo).
Władimir Putin dba o środowisko i zawsze gasi światło po wyjściu z pomieszczenia. Brzmi jak żart? Nie, to tylko rosyjska propaganda w swoim stylu buduje kult jednostki i zachwala prezydenta Federacji Rosyjskiej. Wszystko wygląda, patrząc z perspektywy Zachodu, śmiesznie i przerażająco zarazem.
Szokujące tezy na temat sprzedaży organów dzieci i dorosłych w Ukrainie wygłosiła wiceszefowa Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej, Anna Kuzniecowa. Jej zdaniem mroczny proceder wspierają brytyjskie wojsko oraz... koncern Coca Cola.
Media związane z Kremlem kreują alternatywną rzeczywistość od lat. Jednak po napaści Rosji na Ukrainę tamtejsza propaganda zaczęła pracować na najwyższych obrotach. Teraz Polsce i krajom bałtyckim zaczął grozić tzw. "szef" obwodu zaporoskiego Jewgienij Balitski. Wszystkie informacje wypowiedziane przez rosyjską propagandę należy traktować z olbrzymim dystansem.
Margarita Simonian, szefowa kontrolowanej przez Kreml telewizji RT, pełni w rosyjskich propagandowych mediach rolę ekspertki, między innymi od Stanów Zjednoczonych. Teraz zabrała głos na temat ostatnich ataków ukraińskich dronów w miejscowość Adler w zachodniej części Rosji. Jej zdaniem, użycie broni nuklearnej jest coraz bardziej prawdopodobne.