Mimo ewidentnej porażki wojskowej w Ukrainie, jedna odnoga rosyjskiej armii wciąż rośnie w siłę. Chodzi o marynarkę wojenną. Nawet biorąc pod uwagę zatopienie przez Ukraińców krążownika rakietowego "Moskwa" i uszkodzenia fregaty "Admirał Makarow", Rosjanie nie rezygnują z morskich ambicji. I wciąż rozwijają flotę podwodną.
Korwety z Floty Bałtyckiej Rosji wpłynęły na Morze Norweskie tuż przed rozpoczęciem manewrów NATO z udziałem również Polski. Rosjanie przeprowadzili szkolenie w zakresie zwalczania okrętów podwodnych.