W nocy z 10 na 11 stycznia w Leśnej Jani (woj. pomorskie) doszło do wypadku śmiertelnego z udziałem śmigłowca YO-YO. Leciał nim 51-letni biznesmen Roman S. Jak przekazała Polska Agencja Prasowa, wrak helikoptera został już wywieziony z miejsca katastrofy. Wiadomo, jak wyglądała maszyna, którą rozbił się biznesmen z Trójmiasta. Wcześniej firma z dumą pokazywała zdjęcia maszyny na Facebooku.
Mężczyzna wyskoczył z samolotu przelatującego na dużej wysokości. Przyczyną tragedii była najprawdopodobniej awaria spadochronu.