Przywykliśmy do rykowiska rogaczy, które przypada na jesień. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę, że dla ssaków drapieżnych, takich jak wilki, lisy czy rysie okres godowy zaczyna się już zimą. Człowiekowi niełatwo je spotkać, bo to zwierzęta bardzo płochliwe.
O takim spotkaniu na tatrzańskim szlaku można jedynie pomarzyć. Turystka w górach pomiędzy drzewami dostrzegła rysia i chwyciła za aparat. Miała sporo szczęścia, bo takie zwierzęta rzadko można spotkać na tych terenach.
Obecnie w Tatrach tylko nieliczni wybrańcy mogą się naocznie przekonać o obecności rysia. Takie spotkania można porównać do wygranej na loterii. Tym większy zachwyt wywołało nagranie samicy rysia, spacerującej ze swoimi młodymi. Udostępniono je dzisiaj na profilu Tatry w mediach społecznościowych.
Na profilu Nadleśnictwa Piwniczna opublikowano interesujące nagranie z termowizora. Największe drapieżniki z rodziny kotowatych w Polsce zostały wypatrzone na Paśmie Radziejowej w Beskidzie Sądeckim.
O takim spotkaniu marzy wielu miłośników dzikiej przyrody. Jadąc po zmroku jedną z leśnych dróg w gminie Łęki Szlacheckie w województwie łódzkim, wójt gminy spotkał się oko w oko z rysiem. Dzięki wolnej i bezpiecznej jeździe, mężczyźnie udało się udokumentować magiczne spotkanie z pomocą aparatu w swoim telefonie.
W północno-zachodniej Polsce realizowany jest projekt ponownego przywrócenia rysia na tereny dawnego bytowania. W ramach tej akcji w okolicach Szczecinka wypuszczono właśnie trzy dorosłe osobniki tego zwierzęcia.