34-latek wybrał się na wędrówkę po górach. Jego spacer skończył się bardzo źle, bo zamiast zaplanowanych trzech godzin, spędził w nich aż 10 dni. Przeżył dzięki pobliskim wodospadom i dzikim owocom. Wodę pił prosto ze swojego buta. Po odnalezieniu żartował, że ma dość przebywania na świeżym powietrzu.