Kaja Godek poinformowała właśnie na prowadzonym przez siebie oficjalnym funpage'u na Facebooku, że w ubiegły poniedziałek "projekt #StopLGBT trafił do Sejmu". Internauci postanowili skomentować jej wielką radość, wytykając jej przy tym hipokryzję. Po kilku godzinach niewygodny komentarz został usunięy z funpage'a.
Reakcje polityków i artystów na głosowanie Pawła Kukiza w Sejmie odbiły się głośnym echem w ogólnopolskich mediach. Wśród osób, które zwróciły się do byłego wokalisty, znalazł się Magdalena Adamowicz.
Wśród protestujących przeciwko ustawie "lex anty-TVN" był przed Sejmem m.in. siostrzeniec premiera Morawieckiego, Franek Broda. Znany z lewicowych poglądów, zadeklarowany homoseksualista, udał się przed Sejm bronić wolności mediów. Był także świadkiem napaści na posła Konfederacji Dobromira Sośnierza, a w czwartek sam zebrał cięgi od policji.
Nie milkną echa przyjęcia przez Sejm nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Inicjatywa posłów PiS została przegłosowana dopiero po wsparciu polityków Pawła Kukiza. Wywołało to spory sprzeciw protestujących, którzy zaatakowali pod Sejmem Dobromira Sośnierza.
Środowy dzień w Sejmie zapamiętał się wieloma kontrowersyjnymi głosowaniami. W posiedzeniu uczestniczył m.in. Mateusz Morawiecki. Internauci zwracają uwagę na nietypowe zachowanie premiera, zarzucając mu, że rzekomo głosuje dwa razy. Centrum Informacyjne Rządu odniosło się do tych zarzutów.
Posłowie PiS dopięli swego. W środę wieczorem Sejm przyjął kontrowersyjną ustawę "lex TVN". Za przyjęciem ustawy zagłosowało 228 posłów, przeciwko było 216, a 10 wstrzymało się od głosu.
Sejm odroczył posiedzenie dotyczące ustawy "lex TVN". Nie pojawiło się w dwóch posłów partii PiS.
Sejm odroczył posiedzenie, na którym miało zostać przegłosowane przyjęcie ustawy "lex TVN". Media społecznościowe obiegło nagranie, na którym widać, jak wychodzący z sali sejmowej poseł PiS Marek Suski upada na ziemię.
Emocjonujące sceny przed siedzibą Sejmu. Samochód TVP został... odholowany przez straż miejską za nieprawidłowe parkowanie. Zdarzenie obserwował i nagrywał tłum gapiów.
Sytuacja w Zjednoczonej Prawicy zaczyna przypominać reaktor nr IV w czarnobylskiej elektrowni atomowej z kwietnia 1986 r. Porozumienie wycofało się z koalicji rządowej, w dzień głosowania nad ustawą zwaną "lex TVN". W PiS trwa liczenie głosów, a o wszystkim ma zadecydować "koło drżących".
Włodzimierz Czarzasty zasugerował w piątek, aby posłanka Katarzyna Sójka razem z dzieckiem opuściła salę obrad. Wicemarszałek Sejmu zapewniał, że nie ma nic przeciwko obecności malucha, jednak przeszkadza on w prowadzeniu spotkania. W niedzielę posłanka PiS zabrała głos na temat dzielenia ról matki i parlamentarzystki.
Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu, zdecydował się na przerwanie obrad w trakcie wystąpienia jednego z posłów. Przyczyną nie było jednak złamanie regulaminu, lecz... obecność dziecka jednej z parlamentarzystek. Ta nie kryje oburzenia.
Posłowie nie spodziewali się gości na sali obrad. A na pewno nie takich. W sieci pojawiło się kilka skarg na ten temat.
PiS może stracić większość w Sejmie. Z klubu zamierza bowiem odejść trzech posłów, w tym Zbigniew Girzyński. Dzisiaj mają oni ogłosić powstanie nowego koła poselskiego.
Dziś odbyły się w Sejmie niejawne obrady, podczas których posłowie, jak twierdzą przedstawiciele Konfederacji, tylko stracili swój czas. Janusz Korwin-Mikke krótko skwitował, że posłów z całej Polski zebrano dziś... właściwie "nie wiadomo po co". Mówił też o "podejrzeniu, że w najbliższych dniach czy godzinach wyciekną prywatne, być może seksualne, afery".
We wtorek w Sejmie odbyło się kolejne już w tym roku głosowanie nad powołaniem nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Posłowie mieli do wyboru kandydatkę PiS Lidię Staroń i wspólnego kandydata opozycji prof. Marcina Wiącka. Wreszcie powołano nowego RPO.
Serwis superbiz.se.pl ujawnił, że Sejm ma swojego prywatnego księdza. Wiadomo, ile mniej więcej zarabia taki duchowny i kim jest. Zastanawiacie się, co należy do jego zadań? Pojawiła się odpowiedź na to pytanie.
Sejm przedstawił sprawozdania z wydatków posłów, jakie ponieśli na prowadzenie swoich biur od początku kadencji. Okazuje się, że nie oszczędzali na taksówkach. Na przejazdy przeznaczyli 800 tys. zł.